Prapremierze komedii Labiche'a towarzyszył podobno "najgłośniejszy wybuch śmiechu w XIX wieku".
Każda kreacja znakomita
Także warszawskie przedstawienie z ubiegłego roku zebrało świetne recenzje, a reżyser Piotr Cieplak został wyróżniony za nie Nagrodą im. Konrada Swinarskiego przyznawaną przez miesięcznik "Teatr". Krytycy wysoko oceniają także kreacje aktorów. Wybitny znawca teatru Jerzy Koenig powiedział po premierze: "W spektaklu Teatru Powszechnego zwróciłbym jeszcze szczególną uwagę na grę aktorów. Wszystkich, bo jest ona w każdym przypadku znakomita."
W ten sposób wyróżnił kreacje m.in. Edyty Olszówki, Kazimierza Kaczora, Rafała Królikowskiego oraz Elizy Borowskiej, Pauliny Holtz, Marii Robaszkiewicz, Olgi Sawickiej, Jacka Braciaka, Sylwestra Maciejewskiego, Sławomira Paceka, Andrzeja Piszczatowskiego, Krzysztofa Stroińskiego, Adama Woronowicza.
Bardzo ważny kapelusz
Sztuka jest skierowana do wielbicieli komedii omyłek, pełnych zabawnych perypetii, z których próżno szukać sensownego wyjścia. Przedstwienie Eugene'a Labiche'a powinno przynieść im sporo uciechy. To dziewiętnastowieczna, lekka farsa o mocno zarysowanych postaciach i nieskomplikowanej intrydze. Reżyser co prawda dokonał w sztuce znaczących skrótów, ale bez szkody dla intrygi.
Fadinard, młody paryżanin, udaje się o poranku na przejażdżkę za miasto. Byłby to całkiem przyjemnie spędzony czas, gdyby nie to, że koń Fadinarda zjada słomkowy kapelusz pani Beauperthuis. Właścicielka nakrycia głowy wolałaby zaś nie tłumaczyć się przed mężem z utraty kapelusza, jako że właśnie traciła samą głowę z temperamentnym Emilem Tavernisem. Jak odzyskać kapelusz i zachować harmonijne stosunki z mężem, nie rezygnując ze stosunków z powabnym Emilem?
W stronę komedii
słomkowy kapelusz
sztuka Eugene'a Labiche'a, przekład Arkadiusz Kleczewski, reżyseria Piotr Cieplak, scenografia - Andrzej Witkowski, muzyka - Motion Trio. Występują aktorzy Teatru Powszechnego z Warszawy m.in: Eliza Borowska, Paulina Holtz, Edyta Olszówka, Olga Sawicka, Jacek Braciak, Kazimierz Kaczor, Rafał Królikowski, Krzysztof Stroiński, Adam Woronowicz;
Opera Nova, ndz. 16.30, 19, bilety: 50, 75 zł
Reżyser Piotr Cieplak koncentrował do niedawna zwykle uwagę na poważniejszym repertuarze (choć debiutował jednoaktówkami Aleksandra Fredry). Uznanie przyniosła mu realizacja staropolskiej "Historyji o chwalebnym zmartwychwstaniu pańskim" Mikołaja z Wilkowiecka. W Teatrze Powszechnym wyreżyserował "Króla Leara" ze Zbigniewem Zapasiewiczem w roli tytułowej.
Rok 2004 przyniósł mu prestiżowy sukces dzięki inscenizacji "Nart Ojca Świętego" Jerzego Pilcha, które wystawił w Teatrze Narodowym. W "Słomkowym kapeluszu" wyraźnie postanowił pójść za ciosem i znów postawił na sztukę komediową.
- Fabuła unosi się w oparach absurdu. Jest błahostką - mówi reżyser. - Główny bohater, a za nim jego rodzina, krewni i znajomi gonią po świecie za duplikatem kapelusza z włoskiej słomki, bo oryginał został ze smakiem pożarty przez konia w Lasku Vincennes. Na słomce od tego kapelusza zawisa nie tylko los małżeństwa bohatera, ale trwałość porządku świata! To zabawny paradoks. Próbujemy przyjrzeć mu się uważnie, tak jednak, by nie zakłócić jego ulotności. Może świat jest farsą, a my w pogoni za niemożliwym jej aktorami? Jeśli tak jest, to cóż innego nam pozostaje, jak tylko zagrać farsę starannie, dopracowując każdy szczegół i ryzykując przy tym, że wystawiona zostanie na pośmiewisko nasza własna kondycja.