- Czy duchy w ogóle istnieją?
- W starożytności czy średniowieczu wszyscy w nie wierzyli. W dzisiejszych czasach, opowieści o nich traktujemy zwykle z przymrużeniem oka. Paradoksalne jest to, że raczej nie wierzymy w duchy, ale przecież w przeważającej części jesteśmy katolikami i jesteśmy przekonani, że istnieje życie pozagrobowe. Nikt z nas nie chce myśleć o tym, że jego byt kończy się w momencie śmierci.
- Jakie są sposoby łączności z istotami pozaziemskimi?
- Jest ich wiele. Na przykład poprzez medium, czyli osobę która ma więź z duchem, lub za pomocą bardzo popularnych tabliczek ouija. Jest to plansza z alfabetem i wskazówką. Kiedy lekko położy się koniuszki palców na wierzchu tej igły, ma ona poruszać się nad powierzchnią tabliczki i wskazywać litery, tym samym tworząc przekaz.
- Mówi się, że są dobre i złe duchy...
- Zgadza się. Duchy dobre nazywa się opiekuńczymi. Podobno każdy z nas ma takiego ducha przydzielonego od urodzenia, aż do śmierci. One mają nam wskazywać dobrą drogę naszego postępowania.
Złe duchy, nazywane również demonami, to duchy osób, które zmarły w nienaturalny sposób, np. samobójców, ale także gwałcicieli czy morderców. Są to tak zwane poltergeisty, czyli duchy stukające, nawiedzające nasz świat, ponieważ nie mogą pogodzić się z tym, że z niego przedwcześnie odeszły. Chcą nam zaszkodzić. Mogą to robić poprzez opętanie, czy nawiedzanie domów.
- Jakieś przykłady "spotkania" ze zjawami?
- Co prawda, nie jest to zbadany przypadek, ale opowieść dotyczy Pałacu Opatek w Grudziądzu. Pracowniczki spotkały się z samego rana na parterze, by wypić herbatę. Z piętra natomiast dochodziły odgłosy kroków i stukania w maszynę do pisania. Przekonane, że u góry jest ich koleżanka, poszły po nią. Okazało się, że nikogo nie było, a pokój był zamknięty. Podobno te odgłosy powtarzały się. Jeśli chodzi o zbadane przypadki, to mogę wymienić prawnika z Niemiec. W jego kancelarii nagminnie przepalały się bezpieczniki, bujały się żyrandole, przesuwały meble. Mężczyzna postanowił sprowadzić fachowców. Po zbadaniu okazało się, że wszystkie zjawiska zachodzą w obecności jednej z jego młodych pracownic. Gdy odeszła z pracy, koszmar skończył się. Jest taka teoria, że niektóre dzieci i młodzież do okresu dojrzewania mają coś takiego w sobie, co wyzwala takie moce.
- Dziś halloween. U nas ten zwyczaj raczej się nie przyjął. Dlaczego?
- To bardzo stare, wywodzące się z tradycji celtyckiej święto. Ten dzień symbolizował przesilenie lata z zimą. Zapraszano duchy zmarłych przodków, żeby prosić ich o przychylność i przebierano się w dziwne stroje, aby odpędzić demony. Nie wiem czemu, u nas ten zwyczaj się nie przyjął. Trudno mi powiedzieć.
- Czy duchów należy się bać?
- Sądzę, że nie. Bardziej należy obawiać się żywych niż zmarłych. Ale ludzie wbrew temu co mówią, lubią się bać, a co za tym idzie eksperymentować z tym co niezbadane czy niewyjaśnione. Stąd wiele osób dla zabawy próbuje wywoływać duchy. Profesjonaliści jednak ostrzegają, by amatorzy nie podejmowali takich prób. Mogą okazać się one niebezpieczne.