Prezes GSRM, m.in. mówił o tym, że ratownicy muszą oszczędzać odzież ochronną. Twierdził też, że jadąc na wezwanie zespół nie wchodzi razem, tylko najpierw jedna osoba idzie na tzw. "rozpoznanie", by niepotrzebnie nie zużywać środków ochrony osobistej.
Izabela Hirsch - Lewandowska, w komentarzu pod postem na Facebook-u Gazety Pomorskiej Grudziądz wyjaśniała m.in.: "Czy pan Bałka nie doczytał, że stroje ochronne to materiał deficytowy i jeśli nie będzie rozsądnie używany może go zabraknąć?
Według szefa Stowarzyszenia, nie ma też wystarczającego wsparcie przełożonych. Podczas wywiadu Mirosław Bałka wprost mówił, że dyrekcja pochowała się w gabinetach i nie wychodzi.
Absolutnie dementuje to w swoim wpisie Izabela Hirsch - Lewandowska: -"Dyrekcja szpitala regularnie spotyka się z personelem medycznym tu na miejscu, także w weekend. Nie jeden medyk może to potwierdzić. Sama uczestniczę w tych spotkaniach więc wiem co mówię. Pana Bałki tam nigdy nie było".
TUTAJ WYWIAD Z PREZESEM GSRM: "Pracujemy w stresie: z jednej strony naciski przełożonych, by oszczędzać odzież ochronną, z drugiej pacjenci nie mówią nam prawdy" [WIDEO]
Izabela Hirsch - Lewandowska, podkreśla również że personel który dyżuruje 24 godziny otrzymuje ze szpitala pełne wyżywienie, a ci którzy pracują na 12 godzinnych zmianach - ciepłą zupę. "Dodatkowo Urząd Miasta zapewnia nocleg dla personelu medycznego, który na czas realizowania swoich świadczeń chce pozostać poza swoim miejscem zamieszkania" - kontynuuje Izabela Hirsch - Lewandowska.
Mirosław Bałka w swoich wypowiedziach dziękował z kolei mieszkańcom Grudziądza i okolic, którzy w tym trudnym czasie na różne sposoby wspierają medyków. Z tym akurat zgadza się Izabela Hirsch - Lewandowska, ale także zaznacza: "To prawda pomoc płynie do naszego szpitala i za to jesteśmy wdzięczni, ale o tą pomoc zabiegają też ci, o których pan ratownik mówi, że nie wspierają i pozamykali się w gabinetach".
