Szkoła nie miała patrona, od kilku lat zastanawiano się, kto ma nim zostać. We wrześniu zeszłego roku zaczęto prace nad regulaminem i w ostatnim czasie w szkole podjęto konkretne kroki, aby uzgodnić, kto ma nim zostać. Najpierw uczniowie w klasach, rodzice i nauczyciele wypisali kandydatów. Potem wyłoniono pięć kandydatur.
Pięciu kandydatów
Byli to: ks. Stanisław Kostka, Mikołaj Kopernik, Janusz Korczak, regionalista Franciszek Krajecki i ks. Józef Swobodziński, długoletni proboszcz miejscowej parafii. - Było spotkanie uczniów, rodziców, urzędników i nauczycieli i w tajnym głosowaniu większość wybrała ostatniego - mówi Małgorzata Fryca-Lorbiecka, dyrektorka szkoły w Kęsowie. - Ks. Swo-bodziński dostał 80 proc. głosów. To postać, którą znają wszyscy. Pamiętamy księdza. Żył z nami i na dobre wpisał się w pamięć mieszkańców wsi jako człowiek pogodny i uśmiechnięty. Wiele lat był katechetą w naszej szkole, znamy go i on każdego znał od podszewki. Dla każdego znalazł czas i dobre słowo.
Został do końca
Ksiądz kanonik Józef Swobodziński w 1962 r. przyszedł do parafii do Kęsowa i został we wsi do końca swoich dni. Nawet na emeryturze nie poszedł do domu emerytów dla księży, tylko poprosił, aby mógł zostać we wsi. Mieszkał u siostry. Codziennie chodził na spacery ze swoim wiernym psem. Tak go też wszyscy pamiętają. - Nie wyobrażaliśmy sobie żadnej uroczystości we wsi i w szkole bez księdza. Na każdym egzaminie gimnazjalnym znalazł odpowiednie słowa pocieszenia dla uczniów, dodawał otuchy. Był wielkim miłośnikiem sportu i kibicem. Nie przepuścił żadnego meczu - opowiada dyrektorka. - Pamiętamy go z kolęd, to było wspaniałe spotkanie z księdzem. Na kolędzie przysiadł, zagrał w karty. Naprawdę miał wspaniały kontakt z ludźmi. Myślę, że wybraliśmy dobrego i godnego patrona.
Wspaniały duszpasterz
Ksiądz urodził się 6 lipca 1921 r. Zmarł w wieku 91 lat. Był długoletnim emerytowanym proboszcz parafii pw. Chrystusa Króla w Kęsowie. - Wspaniały duszpasterz i godny naśladowania człowiek - tak wspominają też w urzędzie duszpasterza. W swej długoletniej służbie kapłańskiej był w parafiach w Świeciu, w Sępólnie w miejscowości Łopatki i na końcu w Kęsowie.
W marcu uroczystości
Uroczystości nadania imienia szkole zaplanowano na 22 marca. - Mamy zamówiony sztandar - mówi Małgorzata Fryca-Lorbiecka. - Uczniowie mają przydzielone role, przygotują się dobrze. Każdy zna naszego patrona. Wspaniała postać.