To druga taka wyprawa młodego kibica Odry. W zeszłym roku trasa była jednak krótsza, bo miała "zaledwie" 1700 kilometrów i prowadziła głównie po południowej części kraju. Tym razem Robert Ćwikliński zaplanował trasę o tysiąc kilometrów dłuższą i zjedzie północną część Polski. Jego wyprawa łączy kluby, nawet te zwaśnione ze sobą, i solidarnie fani piłkarscy wspomagają kolegę z Odry.
Swój rajd rozpoczął w środę rano w Chojnicach. Już we wtorek na dworcu przywitali go kibice Chojniczanki, którzy ugościli go i wręczyli mu koszulkę pierwszoligowej drużyny z autografami piłkarzy. - Koszulka trafi na licytację i wspomoże fundację - mówi Robert Ćwikliński.
Z Chojnic Robert, który jest wolontariuszem fundacji "Dom" w Opolu, przejedzie dziś do Bydgoszczy, a kolejne miasta i kluby na mapie jego wyprawy to m.in. Toruń, następnie północno-zachodnia część Polski - Szczecin i Świnoujście. Stamtąd przejedzie do trójmiejskich klubów, a potem przez Suwałki będzie kierował się to Zamościa. Łącznie odwiedzi 55 klubów i przejedzie około 3 tysięcy km. Zajmie mu to cały miesiąc.
Jak mówi, podczas pierwszej akcji rok temu nigdzie nie spotkał się z problemami, a każdy klub - może poza Śląskiem Wrocław, który nie lubi się z jego Odrą Opole, pomagają mu w tej akcji. - Śląsk nie przygotował nic dla mnie, ale jego kibice stanęli na wysokości zadania, gdyż na trasie dogonił mnie jeden z fanów i przekazał koszulkę Darka Pietrasiaka, w której grał w eliminacjach Ligi Mistrzów. Kibice są podczas tej akcji ponad podziałami - mówi Ćwikliński.
Z każdego klubu kibic odbierze koszulkę lub inny gadżet, które potem zostaną zlicytowane. Opolanin, który jest studentem wychowania fizycznego, chce w ten sposób pomóc w zakupie nowego busa dla fundacji "Dom" z Opola, której jest wolontariuszem. Busem na zajęcia rehabilitacyjne będą dowożone m.in. dzieci z porażeniem mózgowym. Fundacja zapewnia rehabilitację ok. 260 osobom dziennie i działa już prawie 25 lat.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje