Na trybunach stadionu GKM nie zabrakło dużej grupy kibiców z Torunia. Nie mieli jednak wielkich powodów do świętowania. Apator prowadził już siedmioma punktami, ale słabł z wyścigu na wyścig i ostatecznie w ostatnim biegu stracił wygraną z osłabionym lokalnym rywalem. Niestety, nie obyło się też bez ekscesów i co bardziej nerwowi kibice Apatora zniszczyli trochę krzesełek w sektorze gości.
Wszyscy podstawowi zawodnicy zaliczyli przynajmniej po jednej wpadce, większych pretensji nie można mieć ewentualnie do Wiktora Lamparta, trzy wyścigi z jego udziałem Apator wygrał podwójnie. Tradycyjnie już na wyjeździe nie było wielkiej pociechy z juniorów Apatora.
Za to GKM bez Jasona Doyle'a poradził sobie mimo fatalnego początku meczu Jaimona Lidseya. Bohaterami meczu byli Max Fricke i Wadim Tarasenko, ale aż 17 punktów dostarczył drużynie niedoceniany tercet Kacper Pludra, Kevin Małkiewicz i Kacper Łobodziński.
Kolejne emocje żużlowe już we wtorek. W zaległych meczach ZOOLeszcz GKM Grudziądz zmierzy się na wyjeździe ze Stalą Gorzów, a Apator Toruń w Częstochowie z Włókniarzem.
ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ - APATOR TORUŃ 47:42
GKM: Fricke 14 (1,2,2,3,3,3), Tarasenko 11+3 (2,3,1,0,3,2), Lidsey 5 (0,0,0,3,2,t), Pludra 6+1 (w,1,1,2,1,1), Doyle - ZZ, Łobodziński 7 (1,3,1,2), Małkiewicz 4+1 (3,d,1)
APATOR: Dudek 7+1 (3,2,1,1,0), Lambert 9 (1,w,2,3,3), Lampart 6+3 (2,2,2,0), Przedpełski 7 (1,3,3,0,w), Sajfutdinow 11 (3,3,2,2,1), Lewandowski 0 (0,0,0), Affelt 2 (2,0,0)
