Manifestacja kibiców Elany Toruń [zobacz zdjęcia]
Dzisiaj w południe, w obstawie kordonu policji, ulicami Torunia przeszli fani piłkarskiego klubu "Elana".
- Chcemy pokazać, że jest sens inwestowania w ten klub - mówi jeden z uczestników marszu. - Napisaliśmy list do prezydenta, w którym wyrażamy nadzieję, że z "Elaną" nie stanie się to samo, co spotkało drużynę hokeistów.
Czytaj także: Głos z toruńskiej rady miasta: - To piłkarska spółka powinna być zlikwidowana, a nie hokejowa (opinie)
Kibice piłkarscy zorganizowali marsz w świetle ostatnich wydarzeń na toruńskiej scenie sportowej czyli upadku klubu hokeja. "Elana" nie ma powodu do dumy. W tym sezonie zabrakło choćby jednego zwycięstwa. Torunianie zdobyli tylko jedną bramkę na kilkanaście meczy. To nie zraża fanów.
- Wkładamy dużo serca w naszą ulubioną drużynę - przekonuje Maciej (nazw. do wiad. red.). - Elana ma wieloletnią tradycję, której nie powinniśmy ignorować.
Kilkuset młodych ludzi przeszło od ul. Bema pod urząd miasta przy Wałach gen. Sikorskiego. Wśród nich były rodziny z dziećmi, a nawet matki z wózkami. Pojawili się też sami piłkarze.
- Zachowanie kibiców oceniam bardzo pozytywnie - mówi Przemysław Regulski, środkowy pomocnic w drużynie. - Robią coś wielkiego dla nas, dla klubu, ale też dla wszystkich torunian. Tym marszem pokazują, że chcą walczyć o nas. Atmosfera jest trochę napięta. W mediach, w internecie mówi się o tym, że spółka powinna być rozwiązana i to nas martwi.
Kibice domagali się też od miasta deklaracji, że spółka miejska nie zostanie rozwiązana, a klub dalej będzie istniał. Do zebranych pod magistratem wyszedł Jarosław Więckowski, szef wydziału sportu i turystyki. Zapewnił kibiców, że Elana dokończy tegoroczne rozgrywki ligowe, a miasto nie ma zamiaru rezygnować z piłki nożnej.
Więcej informacji na temat przyszłości spółki ma przekazać prezydent za kilka dni.
Czytaj e-wydanie »