Kibice w Chojnicach o Angeli Merkel. Po chamsku

Podczas meczu Chojniczanki z Olimpią Grudziądz na stadionie pojawił się baner z napisem dotyczącym Angeli Merkel. W wulgarny sposób i w języku niemieckim manifestował nieprzyjazne, najoględniej mówiąc, uczucia wobec kanclerz Niemiec. Została nazwana niecenzuralnym słowem, a autorzy napisu życzyli sobie, by znikła ze sceny politycznej, oczywiście wyrażając to w mniej dyplomatycznej formie.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Zapytaliśmy wiceprezesa klubu "Chojniczanka" Jarosława Klauzę, czy zarząd klubu rozmawiał o tym incydencie i czy zamierza wydać w tej sprawie jakieś oświadczenie. - Ubolewamy, że doszło do tego na naszym stadionie - mówi Klauzo. - Ale przecież nie mamy nic wspólnego z tą manifestacją polityczną. Stadion nie jest do tego odpowiednim miejscem. My jesteśmy od tego, by organizować sportowe wydarzenia.

Co można zrobić, by podobny incydent się nie powtórzył? - Mamy na to taki sam wpływ, jak na to, żeby podczas jazdy samochodem nie rozmawiać przez telefon komórkowy - odpowiada wiceprezes. - Stało się. Ochrona będzie zwracać jeszcze większą uwagę na to, co się dzieje. Ale wszystkiemu nie da się zapobiec. W każdym razie w ogóle nie dopuszczamy, że takie rzeczy będą się powtarzać.

Klauzo dodaje, że widać młodzi ludzie czują, że w kraju jest przyzwolenie dla takich działań i akcji i może to rządzący powinni zadbać o to, by hamować antyunijną retorykę. Bo ona udziela się i niżej...

- To jest okropny, skandaliczny, niedopuszczalny incydent - komentuje burmistrz Arseniusz Finster. - Jest mi bardzo przykro i bardzo się wstydzę, że do tego doszło na naszym chojnickim stadionie.

Podkreśla, że miasto stara się zapewnić jak najlepsze warunki "Chojniczance", a to zdarzenie wszystko psuje. Godzi w dobre relacje polsko - niemieckie na poziomie miast partnerskich Chojnice - Emsdetten. - To hańba dla miasta - nie ukrywa burmistrz.
Recepta? - Trzeba rozmawiać z kibicami i wzmocnić kontrolę wchodzących na stadion - uważa.