Ostatnie, trzecie turniejowe spotkanie - tym razem w Iławie zakończyło się dla brodnickiego zespołu trzecim miejscem. Choć rywalizacja na sportowej arenie była zawzięta do samego końca - lepsi okazali się reprezentanci Iławy i Świecia. Gospodarze ostatnich rozgrywek wywalczyli sobie prawo udziału w kolejnym etapie turnieju. Choć sportowcy nie spisali się najlepiej - kibiców mogli nam pozazdrościć wszyscy uczestnicy. Autokar przebranych w biało-czerwone stroje mieszkańców Brodnicy już po przyjeździe na miejsce dał o sobie znać. Podczas wszystkich konkurencji oklaski i skandowanie nazwy miejscowości, z której przyjechali zwracało ku nim oczy wszystkich, którzy przybyli na stadion. - Może nasza drużyna nie ma już szans na wygraną, ale skoro już bierze udział w zawodach trzeba ją dopingować. I to jak najgłośniej się da! - zapewniali brodniczanie.
Rewelacyjna postawa nie pomogła niestety wygrać ekipie sportowców.
- Po podliczeniu dużych punktów, które drużyny otrzymywały za miejsca w kolejnych turniejach, do finału awansowała Iława z 13 punktami. Tylko dwa punkty mniej zdobyło Świecie, a Brodnica zakończyła rywalizację w pucharze miast z 3 punktami - podsumowuje Magdalena Kołodziejska z Twenty Four Seven PR.
Oprócz atrakcji turniejowych organizatorzy - agencja LIVE oraz Iławskie Centrum Kultury przygotowali szereg atrakcji dla uczestników imprezy. - Publiczność mogła spróbować swoich sił w większości przygotowanych SPECJALnie na ten turniej konkurencji. Zmagania kibiców były nie mniej widowiskowe niż rywalizacja zawodników, dlatego zapraszamy na turnieje do innych miast, aby spróbować swoich sił i wygrać nagrody przygotowane przez sponsora imprezy - dodaje pani Magda.
Między konkurencjami można było posłuchać Młodzieżowej Orkiestry Dętej pod dyrekcją Bogdana Olkowskiego. Na scenie głównej wystąpił iławski zespół At Hock Project. Po zagrała grupa Manchester - muzycy grający mieszankę punka i britpopu, którzy w 2008 roku zostali zwycięzcą festiwalu TOP TRENDY. Impreza pucharu miast zakończyła się pokazem sztucznych ogni.
