Przeprawa tak szybko nie ruszy i nie dlatego, że zaniedbał coś powiat, jak sugeruje się na internetowej stronie Nieszawy. Należąca do miasta jednostka wymaga remontu, a miasto nie może go na razie wykonać.
Dlaczego? Wyjaśnił nam to Arkadiusz Horonziak, zastępca burmistrza Nieszawy, który zareagował na opinię Czytelnika, zamieszczoną w poniedziałkowej rubryce "Ludzie mówią".
Czytelnik poddał w wątpliwość informacje podawane przez magistrat, że miasto otrzymało z województwa 160 tysięcy złotych na remont promu. - Skoro dostało, to dlaczego go nie remontuje? - pytał Czytelnik.
- W styczniu kwotę stu sześćdziesięciu tysięcy złotych przyznał na remont promu zarząd województwa - powiedział nam Arkadiusz Horonziak. - Ale procedury przekazania trwają długo. Decyzję zarządu musiał zaakceptować sejmik województwa. Dopiero 24 marca sejmik na swoim posiedzeniu zatwierdził przyznanie Nieszawie tej kwoty. To nie znaczy, że pieniądze dostaniemy szybko - tłumaczył zastępca burmistrza. - Najpierw musi być podpisane porozumienie między miastem a województwem. Dopiero po podpisaniu porozumienia będziemy mogli ogłosić przetarg na prace remontowe. Myślę, że stanie się to w kwietniu. Wtedy wybrany w przetargu wykonawca przystąpi do napraw - dodał Arkadiusz Horonziak.
Nasz rozmówca podkreślił, że nie będzie na razie remontu poszycia dna, bo jednostka musiałaby być odholowana do doku w Toruniu, Chełmnie albo gdzie indziej i że takie remonty trwają około dwóch miesięcy. Na razie wykonane zostaną inne prace, między innymi remont silnika.
Czy to oznacza, że po remontach jednostka ruszy w regularne rejsy między obydwoma brzegami Wisły? Trudno powiedzieć, bo powiat jako organizator przeprawy zamierza ogłosić przetarg na jej prowadzenie, a burmistrz Marian Tołodziecki już zapowiedział i to na piśmie (można to sprawdzić w specjalnej zakładce na internetowej stronie miasta), że "żadna jednostka organizacyjna miasta Nieszawy nie będzie przystępować do przetargu Starostwa Powiatowego na organizacje przeprawy w sezonie 2014 ".
Jest jeszcze inny problem. Bez pomiarów poszycia dna prom może nie dostać zezwolenia na eksploatację. Już w 2012 roku po analizie dna jednostka miała być eksploatowana tylko do końca sezonu. W 2013 udało się ubłagać warunkowe dopuszczenie do żeglugi do końca października. Jak będzie teraz? Inspektor Cezary Swap z Żeglugi w Płocku powiedział nam wczoraj, że pomiary muszą być w tym roku wykonane.
- Aby to zrobić, trzeba prom unieść. Badania takie robi wyspecjalizowana firma - dodał.
Czytaj e-wydanie »