Młodzieżowe Rady Miasta działają już w wielu miastach w Polsce, głównie dużych, takich jak Szczecin czy Koszalin, ale i samorządy mniejszych aglomeracji zdecydowały się na powołanie młodzieżowych reprezentacji, czego przykładem jest choćby Włocławek. Taki pomysł narodził się także w Lipnie. Chodzi o to, by młodzież ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych miała wpływ na decyzje podejmowane przez samorządowców w sprawach dotyczących rozwoju miasta.
Jeszcze przed wakacjami Rada Miejska w Lipnie opracowała i jednogłośnie przyjęła statut Młodzieżowej Rady Miejskiej. Zaraz po wakacjach miał być wyznaczony termin wyborów do młodzieżowego samorządu. Niestety, reprezentacja młodzieży nie została wybrana.
Młodzieżowa Rada Miejska w Lipnie nie działa. To dlatego, że Zarząd Powiatu Lipnowskiego nie zgodził się na wybory w lipnowskich szkołach podległych starostwu. Zarząd uznał, że ta inicjatywa za bardzo pachnie polityką i stwierdził, że "szkoła to nie Sejm".
Ale po ostatnich rozmowach z inicjatorami tego przedsięwzięcia starosta Krzysztof Baranowski zapewnił, że sprawa raz jeszcze będzie rozpatrywana. - Omówimy ją na najbliższym posiedzeniu zarządu - mówi starosta, ale niczego nie obiecuje.
Jaromir Piotrkiewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej liczy, że decyzja będzie pozytywna. Rada Miejska nie chce bowiem rezygnować z inicjatywy i przeprowadzenia wyborów w szkołach ponadgimnazjalnych. Jeśli jednak po raz kolejny za sprawą władz powiatu będzie weto, to procedura powołania Młodzieżowej Rady Miejskiej jeszcze bardziej się wydłuży. Trzeba będzie bowiem zmienić statut tak, by możliwe było przeprowadzenie wyborów poza szkołami ponadgimnazjalnymi. W efekcie inicjatywa, która ma przygotować młodzież do aktywnego uczestnictwa w życiu miasta, uczy na razie... cierpliwości.