Justyna Hobieszyńska, studentka: - Dla młodych ludzi zaczyna się bardzo ciężki okres. Już teraz są ogromne trudności ze znalezieniem zatrudnienia, a co tu mówić za jakiś czas. Dlatego większość wyjeżdża do większych miast i tam poszukuje pracy. W Warszawie, Poznaniu czy Szczecinie jest dużo więcej szans i możliwości. Włocławek stanie się niebawem miastem emerytów.
Karolina Jałganiewska, sekretarka: -Tak naprawdę dobrze prosperuje jeden duży zakład pracy i kilka małych prywatnych przedsiębiorstw. Kto nie znajdzie pracy w tych instytucjach praktycznie nigdy nie będzie spał spokojnie. Dziś nie wiadomo kiedy może nadejść chwila, że szef zażyczy sobie zmiany na danym stanowisku. Przyszłość widzę w czarnych barwach. Młodzi powinni stąd jak najszybciej uciekać i przede wszystkim kończyć studia.
**_Wojciech G., handlowiec: - Włocławianom pozostało tylko rozkładać stragan i prowadzić handel, i to na dworze, bo na wynajem lokali mało kogo stać. Młodzież w zasadzie nie ma tu czego szukać. Szansę na pracę mają tylko ci, którzy posiadają odpowiednie kontakty lub bogatych rodziców, którzy zatrudnią swe dzieci w rodzinnym interesie.
Joanna Drowieńska, kasjerka: - Nie mamy się z czego cieszyć. Każdy chwyta się pierwszego lepszego zajęcia, które przyniesie choć trochę grosza. Młodym pozostała tylko nauka i wyjazd do innych części Polski lub za granicę. Tutaj nie ma dla nich przyszłości._
Kiepska przyszłość
Kinga Zamżycka
Bezrobocie w Polsce według ostatnich danych wzrosło do 18 procent. Jak widzą rynek pracy we Włocławku jego mieszkańcy?