- Od dzisiaj nie tankuję na LUKOIL-u. Precz z puti-nowską swołoczą, precz z systemem który daje obywatelstwo bandytom - pisze Andrzej, jeden z internautów.
- Nie będę dokładał pieniędzy do wojen i kieszeni Putina. Wolności trzeba bronić na każdy sposób i protestować przeciwko agresywnym reżimom - argumentuje Agata, inna z użytkowniczek portalu.
Nie brak jednak także osób, które podchodzą do akcji krytycznie lub z rezerwą.- Ja nawet ruskich pierogów nie będę jadł - zarzeka się Patryk.
- Sprawa jest skomplikowana, bo LUKOIL kupuje paliwo od Orlenu i bojkotując Lukoil uderzamy w polska firmę - zwraca uwagę Ryszard. - Nadal jednak bedę kupować w Lukoilu. W gospodarce nie wszystko jest takie białe i czarne - dodaje.
Przeczytaj także: Donald Tusk o wystąpieniu Putina: Nasze działania są skuteczne [wideo]
Internetowy protest zatacza jednak coraz szersze kręgi, niesiony falą emocji, które wywołuje dynamiczna sytuacja na Krymie. Do przyłączenia się do akcji nawołują m.in. niektórzy bydgoscy kierowcy, umieszczając na swoich autach specjalne naklejki (na zdj.).
- Istotne jest to, żeby wyrazić nasz sprzeciw wobec wojny - mówi pan Mirosław z Bydgoszczy, który przyłączył się do akcji.
- Nasze miasto może być źródłem silnego głosu społeczeństwa w tej sprawie. Przecież to właśnie z Bydgoszczy pochodzi szef naszego MSZ. Nie chcę tylko, żeby ta akcja była potraktowana jako cios w Rosję, bo znam wielu Rosjan i naprawdę ich kocham. To wspaniali ludzie. Mówimy stanowcze "nie" Putinowi, który jest agresorem. Mam gorącą nadzieję, że znajdzie się więcej podobnych mi ludzi.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje