www.pomorska.pl/grudziadz
Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz
Wczoraj do grudziądzkiej redakcji "Pomorskiej" dzwonili wściekli kierowcy prosto z kilkukilometrowego korku, jaki utworzył się przy wjeździe do miasta.
- Droga jest prawie całkowicie zablokowana. A wszystko przez to, że zamknięta jest ulica Portowa! - denerwuje się Krzysztof Aleksandrowicz, przedsiębiorca z Bratwina. - Stałem w korku ponad godzinę. Szlag mnie trafia, jak słyszę, że remont ulicy potrwa do października! Podczas powodzi też zamknięto Portową, a kierowcy stali w korkach! Czy to nic nie nauczyło władze miasta?! Może chociaż policja rozładuje zator?
- Policjant kierujący ruchem na skrzyżowaniu nie rozwiąże problemu - odpowiada aspirant sztabowy Grzegorz Kalinowski z grudziądzkiej "drogówki". - Bo jeśli "odkorkuje" drogę krajową, to wstrzyma ruch w mieście.
Dyrekcja Zarządu Dróg Miejskich zapewnia, że remont ul. Portowej potrwa najkrócej, jak to jest możliwe. A ulica będzie przejzedna jeszcze przed październikiem.
- Ale remont Portowej nie jest główną przyczyną gigantycznego zatoru na wjeździe do miasta - mówi Sylwia Łazarczyk, szefowa ZDM-u. - Korki są spowodowane błędem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która bez konsultacji z władzami miasta, za pośrednictwem lokalnej stacji radia i znaków drogowych, skierowała ruch z modernizowanej "krajowej jedynki" do Grudziądza.
Dlaczego GDDKiA skierowała ruch tranzytowy do Grudziądza?
- Nic o tym nie wiemy. Nie stawialiśmy żadnych znaków i nie prosiliśmy kierowców za pośrednictwem stacji radiowych, aby kierowali się objazdami do Grudziądza - zaprzecza Przemysław Antkowiak naczelnik Wydziału Dróg w GDDKiA. - Na korek niewiele możemy poradzić. Jego przyczyną są nałożone na siebie nasze remonty i modernizacje prowadzone przez miasto.
Udostępnij