To najświeższe dane od 14 marca tego roku, gdy zaostrzone przepisy weszły w życie, do 19 kwietnia, które podała nam mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. Chodzi oczywiście o zabezpieczone tymczasowo przez policję pojazdy mechaniczne na poczet dalszego postępowania prokuratorskiego i sądowego.
Może więc przez kilka kolejnych dnia czarna lista takich kierowców przekroczyła u nas trzydziestkę. Przez pierwsze trzy tygodnie obowiązywania nowego prawa w całej Polsce zabezpieczono 480 pojazdów – podała Komenda Główna Policji.
Policja apeluje, nagłaśnia problem, a kierowcy swoje...
- Niestety, mimo naszych apeli, akcji uświadamiających i nagłaśniania problemu w mediach, wciąż zatrzymujemy kolejnych pijanych bądź znajdujących się pod wpływem innych zakazanych środków kierowców. W czasie ostatniej, wtorkowej akcji „Trzeźwy kierujący” w całym regionie zatrzymaliśmy 25 osób, które naruszyły w tym zakresie prawo, tym 7, u których stężenie alkoholu w organizmie przekroczyło 0,5 promila, a to przestępstwo – wylicza nadkom. Robert Jakubas, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Dodatkowo dwóch kierowców odpowie za kierowanie pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. W trakcie akcji na trzeźwość przebadano aż 16 tys. osób.
To też może Cię zainteresować
Kujawsko-pomorska policja wciąż zwiększa liczbę kontroli przesiewowych na trzeźwość. W pierwszym kwartale tego roku było to 67 tysięcy 391 kontroli, zaś w tym samym okresie roku ubiegłego o 11 tysięcy 562 mniej. Mamy teraz zatem wzrost badań o 14,3 procent
- Te dane jasno dowodzą, że robimy wszystko, aby wyeliminować z dróg jak najwięcej nietrzeźwych. I udaje nam się. To wyraźny sygnał, że nie warto wsiadać za kierownicę po alkoholu lub narkotykach – przekonuje Robert Jakubas.
Na bocznych drogach też zatrzymują
Patrole kierowane są nie tylko na główne drogi regionu, ale także na wojewódzkie, powiatowe i gminne…
- Często kierowca myśli sobie, że wypije i spokojnie dojedzie do domu bocznymi drogami, jakimiś skrótami. A to nie tak. W komendach powiatowych dokładnie wiedzą na jakie drogi publiczne kierować patrole – zapewnia nadkomisarz Jakubas.
Pocieszające jest to, że nietrzeźwi kierowcy powodują teraz mniej wypadków niż wcześniej.
Kary są srogie, coraz sroższe
Jazda „pod wpływem” jest w Polsce (i praktycznie wszędzie na świecie) surowo karana.
Zagrożona jest 3-letnim więzieniem (w placówkach bydgoskiego inspektoratu służby więziennej kary odbywa ok. 700 kierowców), czasowym (bądź w skrajnych przypadkach dożywotnim) zakazem prowadzenia pojazdów, wysoką grzywną i umieszczeniem informacji w Krajowym Rejestrze Karnym.
14 marca tego roku doszła kara dodatkowa i kto wie, czy robiąca na kierowcach największego wrażenia – konfiskata pojazdu mechanicznego (zatem rowerzystom to nie grozi) na rzecz Skarbu Państwa.
Nowe prawo przygotowane jeszcze przez Ministerstwo Sprawiedliwości pod rządami Zbigniewa Ziobry przewiduje bezwzględną konfiskatę, gdy stężenie alkoholu we krwi delikwenta wyniesie co najmniej 1,5 promila lub gdy stwierdzi się obecność narkotyku. W przypadku spowodowania wypadku, progiem jest 1,0 promil.
Sąd może również odstąpić od orzeczenia przepadku auta, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami. Te okoliczności to prowadzenie auta niestanowiącego własności oskarżonego, (np., służbowego) lub stanowiącego współwłasność (np. z żoną, mężem) i w takich sytuacjach sąd ma orzekać zapłatę równowartości pojazdu. Z kolei kierowca zawodowy prowadzący np. ciężarówkę czy autobus za swój naganny czyn ma zapłacić nawiązkę co najmniej 5 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Sądy czekają
Na razie jednak procedura wygląda następująco: Policja zatrzymuje samochód podejrzanego o przestępstwo, prokurator wydaje postanowienie o zabezpieczeniu pojazdu, sąd orzeka o jego przepadku na rzecz Skarbu Państwa.
Tyle, że sądy wstrzymują się przed kierowaniem spraw na wokandy, bo czekają na zapowiadaną przez nowe kierownictwo resortu sprawiedliwości nowelizację przepisów. Środowisko prawnicze zwraca bowiem uwagę, że obligatoryjna konfiskata pojazdu, czyli bez zbadania indywidualnych okoliczności sprawy, jest niekonstytucyjna.
Według zapowiedzi ministra Adama Bodnara – sądy będą swobodniej decydować o przepadku pojazdów. Projekt nowelizacji prawa trafił do prac legislacyjnych rządu i ma być przyjęty jeszcze w tym półroczu.
Zarekwirowane auta będą zlicytowane
Gdy już zapadną pierwsze prawomocne wyroki o konfiskacie aut, te trafią na sprzedaż – na licytację.
Egzekucją orzeczenia, czyli faktyczną sprzedażą przejętego na rzecz Skarbu Państwa mienia, zajmą się naczelnicy urzędów skarbowych. Trzeba też wziąć pod uwagę, że niektóre pojazdy nie będą się nadawały do zbycia i wtedy trzeba je będzie złomować.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wyciekły stare zdjęcia 74-letniej gwiazdy "Klanu". Wyglądała jak inna osoba!
- Stopy Cichopek skrępowane monstrualnymi szpilkami. Boli od samego patrzenia | ZDJĘCIA
- Daniel Martyniuk NADAL to robi. Do sieci trafiło nagranie, tego NIE DA SIĘ słuchać!
- Kwaśniewska "oszałamia runo leśne" z kiełbasą na kiju. Wszyscy patrzyli na jej stopy