https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

KKP Bydgoszcz dzieli się punktami. Remis po rzucie karnym

Tomasz Malinowski
Podziałem punktów zakończyły spotkanie z poznańską Polonią pierwszoligowe piłkarki  KKP. W zespole nadal szwankuje skuteczność.
Podziałem punktów zakończyły spotkanie z poznańską Polonią pierwszoligowe piłkarki KKP. W zespole nadal szwankuje skuteczność. Tomasz Czachorowski
Podziałem punktów zakończyły spotkanie z poznańską Polonią pierwszoligowe piłkarki KKP. W zespole nadal szwankuje skuteczność.

KKP - POLONIA POZNAŃ 1:1 (0:1)
Bramka dla KKP: Monika Kaźmierczak (90+2 - karny).
KKP: Granowska - Sieradzka, Kaźmierczak, Wierzbowska, Andrzejewska - Sobczyk, Gugała, Pancek (79. Zielińska), Kałuzińska - Lewandowska, Raczkowska.
Sędziowała: Michalina Diakow (Poznań).

Gospodynie nie za bardzo dobrze weszły w mecz. Uzyskały, owszem, przewagę pozycyjną, jednak nie potrafiły udokumentować jej bramką. Było kilka klarownych okazji, lecz żadna nie została przez podopieczne Adama Górala wykorzystana.
W 22 min bydgoszczanki straciły bramkę. Jedna z rywalek zdecydowała się na strzał zza pola karnego. Piłka odbiła się od nogi zawodniczki KKP i tuż przy słupku zatrzepotała w siatce. Jak na ironię okazało się, że był to jedyny strzał oddany w kierunki bramki KKP.

Po stracie bramki miejscowe rzuciły się do szaleńczych ataków. Raz po raz ostrzeliwały bramkę Polonii, lecz bez efektu bramkowego. Wynik nie ulegał zmianie także w drugiej połowie, w której podopieczne Adama Górala uzyskały miażdzącą przewagę. Dobrych okazji nie wykorzystały Ilona Raczkowska (dwukrotnie) oraz Anna Lewandowska i Edyta Sobczyk. Ta ostatnia w 80 min. trafiła do siatki, lecz zdaniem sędzi -asystentki była na pozycji spalonej.

Gospodyniom udało się ostatecznie wyrównać w doliczonym czasie. Rzut karny, za zagranie ręką, wykorzystała Monika Kaźmierczak.
Za tydzień KKP zagra w Olsztynie przeciw Stomilankom.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariusz
Ciekawi mnie fakt, że byliśmy zupełnie na innym meczu! Owszem Polonia zdobyła bramkę, ale strzał zza pola karnego przecieła, jak się później okazało skutecznie inna Poznanianka! A nie zawodniczka KKP! Po drugie! Może i Bydgoszcz miała faktycznie więcej klarownych sytuacji podbramkowych! Ale stwierdzenie, że Poznań miał tylko jedna sytuację jest dość naciągane! Weźcie w końcu obiektywnie opisujące sportowe zmagania, bo kłamanie nie jest dobra formą przekazu!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska