https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz - Jagiellonia Białystok. Biało-zieloni postraszyli mistrza Polski. Zdjęcia

Bartosz Fryczyński, Dariusz Knopik
Piłkarze Olimpii Grudziądz powalczyli z Jagiellonią Białystok, ale to mistrzowie Polski grają dalej
Piłkarze Olimpii Grudziądz powalczyli z Jagiellonią Białystok, ale to mistrzowie Polski grają dalej Łukasz Szalkowski
W meczu 1/8 finału Pucharu Polski Olimpia Grudziądz podejmowała Jagiellonię Białystok. Spotkanie z mistrzem Polski cieszyło się dużym zainteresowaniem kibiców, którzy nie zawiedli się poziomem.

Olimpia Grudziądz - Jagiellonia Białystok 1:3 (1:3)

Bramki: Tomasz Kaczmarek (15 karny) - Nene (21), Pululu (22), Imaz(30)

Olimpia: Depka - Ciupa, Kostkowski, Sikorski, Koperski (46. Cichoń), Kobryń - Bonikowski (74. Mas), Sewerzyński, Frelek, Kaczmarek (90.+1. Rychert) - Krocz (90.+1. Goralski).

Jagiellonia: Abramowicz (46. Stryjek) - Polak (86. Pietruszewski), Dieguez, Skrzypczak, Sacek - Imaz, Kubicki, Nene - Churlinov (58. Miki Villar), Pululu (58 Diaby-Fadiga.), Hansen (86. Stojinović).

Żółte kartki: Imaz, Nene, Diaby-Fadiga, Stojinović.

Sędziował: Damian Kos (Gdańsk).

Widzów: 3000.

Piłkarskie zwieńczenie jesieni sprawiło, że zapełniły się prawie całe trybuny stadionu w Grudziądzu. Czegoś takiego na stadionie przy ul. Piłsudskiego nie było od meczów pucharowych przeciwko Wiśle Kraków i Lechowi Poznań ponad dwa lata temu.

Trener Grzegorz Niciński znając siłę mistrza Polski, zdecydował się na grę pięcioma obrońcami, aby zabezpieczyć się przed łatwą stratą goli i ograniczyć ofensywne poczynania białostoczan.

Zobaczcie także

W 9. minucie napastnik Olimpii Szymon Krocz wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, lecz w ostatniej chwili został zatrzymany przez stoperów Jagielloni. W odpowiedzi, piłkarze przyjezdnych próbowali zaskoczyć Pawła Depkę strzałami z dystansu, ale bramkarz Olimpii pewnie odbił piłkę. Po chwili grudziądzanie znowu zaatakowali, mieli dwa rzutu rożne, wywalczyli rzut karny po odbiciu ręką w polu karnym, a jedenastkę pewnie wykonał Tomasz Kaczmarek.

Radość z prowadzenia nie trwała długo. Po błędzie kapitana Olimpii Damiana Kostkowskiego, który nie przeciął piłki w polu karnym, doszedł do niej Jesus Imaz i wystawił ją do Nene, który nie miał problemów z pokonaniem Depki. Rozbita grudziądzka drużyna po zaledwie 60 sekundach dopuściła do strzału z bliska Afimico Pululu, który zakończył się golem, a niespełna 10 minut później do bezpańskiej piłki doszedł kapitan Jesus Imaz i popisał się świetnym strzałem w samo okienko.

Dopiero pod koniec pierwszej połowy piłkarze Olimpii zaczęli odważniej atakować. Niebezpieczna okazja miała miejsce w 37. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Iwana Ciupy piłka odbiła się od prawego słupka.

Poilecamy

W drugiej części gry miejscowi dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. W pierwszym kwadransie groźnie strzelali Jan Bonikowski i Krocz, ale nie przyniosło to efektu w postaci gola. Potem zespołową akcję celną główką zwieńczył Kacper Cichoń, ale na posterunku był Maksymilan Stryjek. W końcu starania miejscowych przyniosły skutek, po tym jak bramkę zdobył Ciupa kapitalnym strzałem zza pola karnego. Jednak gol został anulowany po analizie VAR, bo wcześniej jeden z grudziądzan był na spalonym.

- Prowadząc 1:0 nie ustrzegliśmy się błędów i dość szybko straciliśmy trzy bramki -powiedział trener Niciński. - Chciałbym podziękować swoim piłkarzom, że podjęliśmy walkę i graliśmy momentami jak równy z równym z mistrzem Polski, który reprezentuje nas w Europie. To dla nas była nagroda za poprzednie mecze w pucharze. Jest to dla nas cenna lekcja, z której musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość - dodał.

To był ostatni mecz w tym roku Olimpii. Teraz przerwa, a potem zaczną się przygotowania do rundy wiosennej.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska