https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klaps od lipca zakazany

Kamila Mróz
sxc.hu
- Polska rodzina wcale nie jest chora! - oburza się pedagog prof. Aleksander Nalaskowski. - Ustawa, którą przyjęli posłowie może być wykorzystana przez nastolatków przeciwko rodzicom.

Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wprowadza zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci oraz zadawania im cierpień psychicznych. Pozwala też pracownikom socjalnym odebrać dziecko rodzicom, gdy zagrożone jest jego życie lub zdrowie. To najbardziej kontrowersyjny artykuł, na którego wykreślenie, mimo protestów, posłowie się nie zgodzili.

Pracownik socjalny najpierw powinien postarać się umieścić nieletniego u jego krewnych. Jeśli okaże się to niemożliwe, dziecko trafi do rodziny zastępczej lub placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Zgodę na zabranie dziecka będą musieli wyrazić również policjant oraz przedstawiciel służby zdrowia. Ewentualne odwołanie rodziców sąd rozpatrzy w ciągu 24 godzin.

Anna Latecka, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie we Włocławku tak to komentuje: - Moim zdaniem scedowano na nas dodatkowy, przykry obowiązek. To zresztą nie jest tylko kwestia zabrania dziecka z domu, ale też np. transportu, kosztów, zabezpieczenia odpowiedniego wyposażenia samochodu, itd. Trudno dziś powiedzieć, jak faktycznie zostanie to rozwiązane.

Posłowie przegłosowali także zapis zobowiązujący samorządy do powoływania zespołów interdyscyplinarnych, które zajmowałyby się przeciwdziałaniem przemocy.
Ich członkowie będą gromadzić informacje oraz dane osób dotkniętych przemocą i ją stosujących, nawet bez ich zgody.

- Nasze wątpliwości dotyczą właśnie tego i projektowanego ministerialnego stanowiska ds. przemocy, kiedy nie ma osoby, na podobnym szczeblu, która zajmowałaby się wsparciem rodziny - mówi Joanna Krupska ze Stowarzyszenie Dużych Rodzin Trzy Plus, które apelowało o nie przyjmowanie ustawy. - To ustawa, która dotyczy wszystkich rodzin, a nie tylko tych, które mają problemy. Co otwiera możliwość ingerencji w życie rodzinne.

Jej zdaniem uchwalone przepisy są przykładem konstruowania prawa w oparciu o potrzeby wąskiego środowiska. Tak samo uważa Aleksander Nalaskowski, dziekan wydziału nauk pedagogicznych UMK: - Ustawa mówi o przemocy w rodzinie, tak jakby właśnie ona była źródłem cierpienia dziecka. To, według posłów, pokazuje, że polska rodzina jest uszkodzona. Tymczasem ona jest niezwykle zdrowa. Mamy największy w Europie odsetek trwałości małżeństw. Według mnie część parlamentarzystów projektu w ogóle nie przeczytała. W związku z tym nie wiedzą, że w myśl nowych przepisów nie mają też prawa powiedzieć dziecku: "nie koleguj się z Maciusiem, bo Maciuś jest dilerem narkotyków".

Profesor zastanawia się także, jak w ogóle, z zewnątrz, poznać, że w rodzinie dzieje się przemoc. - Tę słyszalną na klatce schodowej zgłasza się policji. I zawsze się tak robiło. Mnie również raz zdarzyło się wezwać funkcjonariuszy, gdy ojciec wrócił pijany i tłukł domowników.

Aleksander Nalaskowski obawia się też, że w tej chwili, przy odpowiedniej propagandzie, będzie tak samo, jak stało się z pedofilią. - Kiedy zrobiła się "modna" w pewnym momencie w samym Toruniu było kilkanaście oskarżeń nauczycieli o wykorzystywanie seksualne dzieci. Żadne z nich się nie potwierdziło. Po drugie nastolatkowie mogą ustawę wykorzystać przeciwko swoim rodzicom. Po prostu dla zabawy.

Nowe przepisy zaczną obowiązywać od 1 lipca.

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maljanne
W dniu 15.05.2010 o 00:59, BASIOR napisał:

Niech Pani "reguluje ustawowo" swoją rodzinę według upodobań i ideałów, również socjalistycznych.Od mojej rodziny wara III RP, takiego prawa nawet w PRLu nie uchwalono.Ale wtedy był socjalizm sowiecki, opakowany przaśnie.Dziś mamy jego udoskonaloną formę, socjalizm jewropejski. To samo g....no ale ale w błyszczącym opakowaniu.


Ustawa nie jest doskonała, ale po wprowadzeniu niewielkich poprawek będzie naprawdę dobra. Nikt nikomu w przysłowiowe gary zaglądał nie będzie, ale kiedy będzie dochodziło do krzywdzenia dziecka, wtedy będzie interwencja.
Kary cielesne - tu powinna być poprawka, bo czy jeden klaps dla opamiętania dany dziecku notorycznie uciekającemu w niebezpiecznym kierunku (np. na ulicę) jest tym samym, co pasy za jedynkę w szkole czy sypnięcie piaskiem w piaskownicy ?
Trudno będzie udowodnić psychiczne znęcanie niestety.
~gość~
Klaps od lipca zakazany

I bardzo dobrze, od dziecka człowiekowi należy się szacunek, tym bardziej że już w wolnym my kraju, prawie europejskim, jak mozna bić dzieci i to jeszcze swooje ? !!!
B
BASIOR
W dniu 15.05.2010 o 00:20, Maljanne napisał:

Rodzice mieli praw często aż nad to, a dziecko często było sprowadzane do poziomu "dzieci i ryby głosu nie mają". O ile debata nad klapsem danym w sytuacji ekstremalnej (zagrożenie życia lub zdrowia) jest idiotyczna, o tyle karanie klapsów przy każdym przewinieniu jest jak najbardziej właściwe. Należałoby tylko uregulować, co w sytuacji nadgorliwości urzędnika - tu powinno być jakieś zabezpieczenie prawne aby nie dochodziło do interpretacyjnych absurdów.



Niech Pani "reguluje ustawowo" swoją rodzinę według upodobań i ideałów, również socjalistycznych.
Od mojej rodziny wara III RP, takiego prawa nawet w PRLu nie uchwalono.
Ale wtedy był socjalizm sowiecki, opakowany przaśnie.
Dziś mamy jego udoskonaloną formę, socjalizm jewropejski. To samo g....no ale ale w błyszczącym opakowaniu.
M
Maljanne
W dniu 14.05.2010 o 20:49, mama napisał:

Czy my rodzicie już nie mamy swoich praw!Prawa tylko dla dzieci! Ja też kiedyś byłam dzieckiem i nic mi się nie stało jak dostałam klapsa.Czy to już coś takiego groźnego!Rodzice mnie i mojego brata dobrze wychowali,klapsy nie raz były dawane.Cóż się teraz wyprawia daje im się wolność prawa a one je wykorzystują.Może osoby które to wszystko ustalają nie mają dzieci?Opanujcie się !!!! Więcej wolności dla nas Rodziców


Rodzice mieli praw często aż nad to, a dziecko często było sprowadzane do poziomu "dzieci i ryby głosu nie mają". O ile debata nad klapsem danym w sytuacji ekstremalnej (zagrożenie życia lub zdrowia) jest idiotyczna, o tyle karanie klapsów przy każdym przewinieniu jest jak najbardziej właściwe. Należałoby tylko uregulować, co w sytuacji nadgorliwości urzędnika - tu powinno być jakieś zabezpieczenie prawne aby nie dochodziło do interpretacyjnych absurdów.
j
ja23
To niech teraz nasi POpaprańcy pozwola w ustawie bić rodziców przez dzieci to może dostaną wiecej głosów w wyborach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! POpaprańcy
m
mama
Czy my rodzicie już nie mamy swoich praw!Prawa tylko dla dzieci! Ja też kiedyś byłam dzieckiem i nic mi się nie stało jak dostałam klapsa.Czy to już coś takiego groźnego!Rodzice mnie i mojego brata dobrze wychowali,klapsy nie raz były dawane.Cóż się teraz wyprawia daje im się wolność prawa a one je wykorzystują.Może osoby które to wszystko ustalają nie mają dzieci?Opanujcie się !!!! Więcej wolności dla nas Rodziców
b
baba jaga
I kto teraz taką IDIOTYCZNA ustawę zawetuje?Chyba nie KOMOROWSKI,bo to przecież jego kolesie POpaprańcy ją forsowali.!!!! A skoro ją uchwalili,to i im też NALEŻAŁO BY odbierać dzieci.Jestem przekonany,że i oni nie raz "przygrzmocą "swoim dzieciom niezłego klapsa.No,ale P(Osły) są nietykalne.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska