Klaudia El Dursi to piękna bydgoszczanka, o której zrobiło się głośno w mediach dzięki programowi "Top Model". Klaudia El Dursi jako pierwsza w historii programu otrzymała od jurorów Złoty Bilet. Dotarła niemal do samego finału programu (zajęła 5. miejsce), a dla wielu widzów była jego faworytką. Klaudia El Dursi zdobyła rozgłos i została prowadzącą show "Hotel Paradise" w TVN7.
Klaudia El Dursi była jedną z najbardziej kontrowersyjnych uczestniczek programu Top Model. Była modelka Playboya, miss fitness 2011, mama dwójki chłopców na co dzień prowadzi małą pracownię krawiecką w Bydgoszczy. 30-letnia Klaudia El Dursi z Bydgoszczy jako pierwsza w historii programu Top Model dostała Złoty Bilet. Jury, składające się z Joanny Krupy, Katarzyny Sokołowskiej, Marcina Tyszki i Dawida Wolińskiego doceniło osobowość i egzotyczną urodę bydgoszczanki i wręczyli jej pierwszy w historii programu Top Model Złoty Bilet.
Klaudia El Dursi wraz z uczestnikami popularnego randkowego programu "Hotel Paradise" przebywała ponad trzy miesiące na wyspie Bali. Po powrocie do Polski z powodu pandemii koronawirusa musi poddać się dwutygodniowej kwarantannie.
To Cię może też zainteresować
Czy Klaudia El Dursi złamała zasady kwarantanny? To właśnie zarzuca bydgoszczance części internautów.
Klaudia El Dursi sama przyznała, że po powrocie do Polski nie udała się od razu do miejsca zamieszkania, ale najpierw odwiedziła kolegę - Wujaszka Liestyle - by odebrać od niego świeży chleb.
Klaudia El Dursi udostępniła na Instastory relację, jak podjeżdża pod mieszkanie znajomego, odbiera od niego paczkę przekazywaną na długiej łopacie do chleba, przekazuje Wujakowi Liestyle pamiątki z Bali i odjeżdża.
Zdaniem wielu internautów prowadząca "Hotelu Paradise" złamała w ten sposób zasady kwarantanny. Klaudia El Dursi tłumaczyła się swoim fanom na Instagramie.
Nagranie zniknęło z Instagrama a zamiast niego pojawiło się wyjaśnienie. - Jak wiecie, wróciłam z trzymiesięcznej podróży z Bali. Przez ostatni czas towarzyszyła mi moja mama i wczoraj wylądowaliśmy. Chciałam tylko nadmienić, że osoby, które podróżują, wracają do Polski, wsiadają w komunikację miejską, mają 24 godziny na to, aby dostać się do domu. Większość osób korzysta z komunikacji miejskiej, ale ja miałam podstawiony samochód pod lotnisko. Nie brały w tym udziału żadne osoby trzecie. Wsiadłam tam tylko ja i moja mama. Musiałyśmy się przetransportować do Bydgoszczy. Postanowiłam, że nie będę robić żadnych zakupów po drodze, bo to byłoby nieodpowiedzialne. Chciałam jednak od kolegi odebrać chleb i o to jest ta cała afera. Podjechałam pod blok, miałam założoną maskę, zdezynfekowane wcześniej ręce, wysiadłam z samochodu dosłownie na 10 sekund. Nie zbliżałam się do niego, nie podawałam mu dłoni, zabrałam ten chleb i wsiadłam do samochodu. Chleb był podany na bardzo długim kiju. Ja jestem naprawdę bardzo ostrożną osobą, zachowałam wszelkie środki ostrożności, nie naraziłam nikogo moim zachowaniem na cokolwiek. Jest mi przykro, że posądzacie mnie o to, że byłam jakaś nierozważna - podsumowała El Dursi.
Bydgoszczanka dodała jednocześnie, że podjęła bardzo ważną decyzję - nie wróciła do swojego partnera i dzieci na czas kwarantanny. Przez dwa tygodnie będzie zamknięta w domu z mamą.
Zobacz wideo: Klaudia El Dursi o swoim pobycie na Bali. Czy praca na planie została zakłócona przez koronawirusa?
Klaudia El Dursi odpadła z Top Model. Zobacz sesje i kreacje...
Grudziądzki VACAT gra już czterdzieści lat
