- Panie doktorze, mamy chyba jakiś dziwny maj.
- Takie maje, z tak obfitymi, a nawet obfitszymi, opadami w ostatnich dziesiątkach lat już się zdarzały. Przy czym teraz budzi to zainteresowanie, ponieważ wystąpiły powodzie. Średnia miesięczna suma opadów np. dla Torunia wynosi w tym miesiącu 49,1 milimetrów (co oznacza, że tyle litrów spada na metr kwadratowy). Natomiast w rekordowym maju - w 1970 roku - toruńska stacja hydrologiczno-meteorologiczna na Wrzosach zanotowała 124,5 mm opadów.
- A w tym roku?
- Do 19 maja w Toruniu spadło 100,3 mm opadów. Więc średnia wieloletnia została już dwukrotnie przekroczona. Maksymalny opad dobowy - 33,3 mm - miał miejsce 14 maja. Ale jeszcze będzie padać.
Trzeba jednak zaznaczyć, że ważne jest też rozłożenie opadów w czasie. Największe niebezpieczeństwo stwarzają, jeśli są krótkotrwałe i intensywne. Wiadomo, że woda nie zdoła tak szybko pomieścić się w korytach rzek czy jezior. A tak właśnie się dzieje. Jeśli intensywne opady wystąpią w górach, to tam, ze względu na ukształtowanie powierzchni, ten spływ następuje bardzo szybko. Dlatego są powodzie.
- Czy po srogiej zimie i kapryśnej wiośnie możemy również spodziewać się brzydkiego lata?
- W przypadku prognoz długoterminowych odsyłam zwykle do górali.
- Skąd się zatem one biorą w pismach kolorowych?
- Takie prognozy, zwłaszcza na lato, są informacjami chętnie czytanymi. Tych, którzy chcą skorzystać z wypoczynku interesuje słońce, a inni tej okazji rozwijają jakiś interes.
- A jaka jest wiarygodność tych prognoz?
- Bardzo ograniczona. Najpoważniejsze ośrodki meteorologiczne raczej jeszcze nie informują, jakie będzie lato. A jeśli już, to zaraz zaznaczają, że to tylko prognozy prawdopodobne. Czasem się sprawdzają.
a name="fb_share" type="button_count" href="https://www.facebook.com/sharer.php">Udostępnij