Eugeniusz Kłopotek, lider kujawsko-pomorskiego PSL ocalał jako polityk ludowców! A jeszcze wczoraj - po złamaniu przez niego dyscypliny partyjnej w głosowaniu w sprawie obowiązkowego nauczania 6-latków - mówiło się nawet o wyrzuceniu posła z klubu PSL. A dostał tylko naganę. - Karę przyjąłem z pokorą, gdyż na nią zasłużyłem - powiedział Kłopotek po posiedzeniu klubu PSL. Zastrzegł jednak, że nie ma pewności, czy przy innej okazji będzie głosował jak każe klub partii.
Przyznać jednak trzeba, że dawno bydgoski parlamentarzysta nie sprawił tyle kłopotu partyjnym kolegom, a nawet samemu premierowi. Mimo złamania dyscypliny partyjnej przez dwóch posłów PSL koalicji rządowej udało się odrzucić wniosek o referendum 232 głosami. Opozycja - 222 posłów PiS, Twojego Ruchu, SLD i SP - musiała pogodzić się z porażką. Złym sygnałem dla partii rządzących jest to, że przeforsowała swój projekt zaledwie 4 głosami. Jednak wczorajsze głosowanie dowiodło, że w najważniejszych momentach koalicja nadal ma większość w Sejmie.
Czytaj: Sejm odrzucił wniosek o referendum ws. sześciolatków
Tymczasem gdyby opozycji udało się wygrać głosowanie, referendum - pod którym podpisało się prawie milion obywateli - niemal na pewno pogrążyłoby projekt rządowy.
Po głosowaniu obecna na sali obrad inicjatorka wniosku o referendum Karolina Elbanowska oraz goście na galerii sejmowej skandowali: "Hańba, wstydźcie się!" Jej mąż trzymał transparent z napisem: "Dzieci nie mają prawa głosu".
Premier Donald Tusk natomiast skomentował wynik głosowania tak: - Jestem przekonany, że pójście sześciolatków do szkół spowoduje, że szkoły będą lepiej spełniać swoje funkcje. Przecież polska szkoła to nie są oprawcy dla naszych dzieci!
Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił dziennikarzom po głosowaniu, że "zastosowano siłę" wobec Elbanowskich i osób wspierających referendum: - Te osoby wywiesiły transparent, to się na sali sejmowej niejeden raz zdarzało. Użyto siły. Nie ma wątpliwości, że musiała to być decyzja marszałek Sejmu. Wydaje się, że zaakceptował to też premier.
Nad sejmowym głosowaniem ubolewał szef PSL Janusz Piechociński: - Głosowanie wcale nie odbyło się po naszej myśli. Atmosfera jest fatalna. Po raz kolejny pokazaliśmy, że rozkręcanie emocji to polska specjalność. To dramatyczny wymiar, coś niedobrego dzieje się z naszą klasą.
Czytaj e-wydanie »