Festiwal Grudziądzka Wiosna Teatralna 2015 zakończony

Aktorki (od prawej): Ewa Wencel (Ida), Ewa Kasprzyk (Lucilla), Ewa Ziętek (Doris) i Lucyna Malec (Mildred) grają w sztuce Teatru Kwadrat z warszawuy "Klub cmentarny", podczas festiwalu 'Wojna płci" w Grudziądzu.
(fot. Materiały CK Teatr)
Tak więc całe "podium" w Grudziądzu - dla teatrów warszawskich.
Andrzej Nejman, dyrektor Teatru Kwadrat był tak zaskoczony zwycięstwem w festiwalu, że ubrany był "na roboczo", a nie wieczorowo. - Przyjechaliśmy tu do pracy, zagrać spektakl, a nie coś wygrać! - mówił po ogłoszeniu wyników głosowania. - Wybaczcie mi strój. Cieszymy się bardzo, że zyskaliśmy uznanie publiczności naszym repertuarem komediowym, a fakt, że przypadła wam do gustu farsa, świadczy o państwa wyrobieniu teatralnym.
Andrzeja Nejmana widzowie z pewnością pamiętają jako Waldka z serialu "Złotopolscy", jednak z aktora stał się dyrektorem Teatru Kwadrat, walczącym o pozycję tej sceny. W najbliższym czasie teatr ten poddany zostanie remontowi i zespół artystów będzie sporo grać na wyjazdach. Jesienią zawita do Grudziądza - jako zwycięzca festiwalu, z inną sztuką.
Zobacz też: Erotyczna "Skaza" Teatru Syrena poruszyła widzów w Grudziądzu. Brawa na stojąco [zdjęcia, wideo]
Ewa Bergman szczęśliwą posiadaczką wejściówki na cały sezon teatralny!
Dyrektor Nejman wyciągnął z urny jeden kupon, spośród wszystkich 137, jakie oddali widzowie. Ewa Bergman jest tą szczęśliwą grudziądzanką, która otrzyma bezpłatną wejściówkę na wszystkie spektakle całego sezonu w CK Teatr.
A sam spektakl "Klub cmentarny"? Co tu mówić - musiał się spodobać publiczności, która uznała go jako najlepszy. Świetne role trójki pań: Ewy Kasprzyk, Ewy Wencel i Ewy Ziętek. Na ich tle Marek Siudym wypadł raczej blado, ale też rolę (rzeźnika Sama) miał mniej eksponowaną, więc trudno o aktorskie fajerwerki.
Sama fabuła - nieskomplikowana, ale właśnie w tych prostych scenach trzy aktorki (oraz na krótko pojawiająca się na scenie, ale niezapomniana Lucyna Malec jako Mildred) potrafią "wygrać" najdrobniejsze niuanse sztuki komediowej.
Publiczność bawiła się znakomicie przez całe dwie godziny spektaklu, by na koniec, już całkiem poważnie, uświadomić sobie, wraz z Ewą Kasprzyk (Lucillą), że wszyscy z czasem odejdziemy. I to, że więź z bliskimi zmarłymi "trzyma nas" nadzieją, że... kiedyś się spotkamy.
Wkrótce galeria i wideo oraz wrażenia z zakończenia festiwalu Grudziądzka Wiosna Teatralna, której patronowała "Gazeta Pomorska".
Czytaj e-wydanie »