- Masakra, widziałam na własne oczy - nie kryje emocji salowa z włocławskiego szpitala, do którego trafiła 41-letnia mieszkanka Nowej Wsi pod Włocławkiem dotkliwie pogryziona przez psy. Gdy we wtorkowe przedpołudnie spacerowała z 9-miesięcznym dzieckiem, została zaatakowana przez agresywne kundle. Kobieta starała się chronić przed nimi swoje dziecko.
Policjanci z włocławskiej komendy ustalili psy, które zaatakowały kobietę. Były trzy, wstępnie zbadał je weterynarz. Do wyjaśnienia sprawy policjanci zatrzymali 39-letniego właściciela pobliskiej posesji, który powiadomił pogotowie.
Zobacz także: Kobieta pogryziona przez psy. Broniła dziecka, jest w stanie ciężkim [aktualizacja]
Stan zdrowia zaatakowanej przez psy kobiety, jak informuje Marta Karpińska, rzecznik włocławskiego szpitala, jest ciężki. Doznała dotkliwych obrażeń nóg. Po zakończeniu terapii w szpitalu kobieta zostanie skierowana na leczenie rekonstrukcyjne nogi w specjalistycznej placówce.
Sprawa poruszyła mieszkańców nie tylko Nowej Wsi. Już organizowana jest pomoc dla poszkodowanej. - W najbliższą niedzielę od 10 do 15 będzie akcja poboru krwi dla matki ciężko pogryzionej przez psy - mówi Jolanta Pater, kierownik włocławskiego oddziału Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Bydgoszczy.
O sprawie czytaj też w czwartkowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.
Czytaj e-wydanie »