Wielkim zwolennikiem kuracji skrzypem był najsławniejszy dziewiętnastowieczny naturalista ks. Sebastian Kneipp. Twierdził on, że skrzyp jest jednym z najcenniejszych ziół podarowanych ludziom przez Pana Boga. Uważał, że skrzyp jest niezastąpiony w leczeniu zastarzałych zranień, krwawień i dolegliwości układu moczowego. Współcześnie ceni się skrzyp, szczególnie ten zbierany na gliniastych polach nie nawożonych chemicznie, za zawartość krzemionki i innych mikroelementów potrzebnych organizmom, zwłaszcza osobom starszym. Spotkałem sporo osób, które na sobie wypraktykowały skuteczność kuracji tym pospolitym dosyć chwastem, przypominającym wyglądem małe choinki. Honorata. P. twierdziła, że okładami ze skrzypu likwidowała wielokrotnie i szybko różne wysypki skórne, egzemy, liszaje, owrzodzenia, również ropne zapalenia wokół palców, trudno gojące się rany. - Kuracji skrzypem nauczyła mnie babcia, która z kolei twierdziła, że swego czasu stykała się z zielarzami wzorującymi się na księdzu Kneippie. Trzy czubate łyżki drobno pociętego suszonego skrzypu polnego, latem można używać ziela świeżego, zalać litrem wody. Podgrzać do wrzenia i potem gotować pod przykryciem nie dopuszczając do wrzenia około 20 minut. Następnie płyn przecedzić. Odwar zlać do słoika i odstawić, natomiast lekko wyciśnięte i jeszcze cieple (ale nie za gorące) ziele zawinąć w czystą lnianą ściereczkę i przyłożyć na chore miejsce. Można lekko przymocować i pozostawić na kilka godzin, a nawet na całą noc. Potem przemywać chore miejsca kilka razy w ciągu dnia odwarem. Można też jedną szklankę odwaru wypić w ciągu dnia małymi łykami. Picie polecane jest szczególnie przy skórnych wypryskach.
Kojące okłady ze skrzypu
Zbigniew Przybylak
W medycynie ludowej ziele skrzypu polnego stosowano dosyć powszechnie na różnorakie schorzenia, przede wszystkim nerek, pęcherza. Polecano go również przy krwawieniach, chorobach skóry.