Kolarstwo górskie. Srebro Mai Włoszczowskiej

Aleksandra Dawidowicz była dziesiąta, wśród mężczyzn Marek Galiński uplasował się na 13. miejscu.

Zawodniczki miały do przejechania 6 okrążeń trasy, która w sumie miała 27 km. Wyścig odbył się w promieniach palącego słońca, w upale przekraczającym 30 stopni Celsjusza. W tak trudnych warunkach wiele startujących miało poważne problemy, trudów nie wytrzymały i wycofały się m.in. broniąca tytułu z Aten Norweżka Flesjaa, mistrzyni świata Hiszpanka Fullana i liderka PŚ Kanadyjka Premont.

W pogoni za Spitz
Od początku wyścigu szybkie tempo narzuciła Niemka Sabine Spitz. Oderwała się od czołówki i uzyskała kilkusekundową przewagę. Grupę pościgową prowadziła Włoszczowska, tuż za nią była Chinka Chengyuan Ren, potem dołączyła Rosjanka Irina Kalentiewa. Na początku 3. okrążenia, gdy Włoszczowska przyspieszyła, rywalki nie były w stanie utrzymać jej tempa jazdy, więc Polka samotnie rozpoczęła pogoń za Spitz. Niemka utrzymywała jednak minutę przewagi, a na mecie 41 sekund. Włoszczowska dojechała druga, a osłabienie jadącej na 3. miejscu Kanadyjki Pendrel wykorzystała Rosjanka Kalentiewa, zdobywając brąz. Debiutująca w igrzyskach Ola Dawidowicz przez dłuższy czas jechała na doskonałej, 6. pozycji, ale pod koniec 4. okrążenia miała upadek i straty nie zdołała później odrobić.

Gdyby nie Hiszpanka...
Włoszczowska zdradziła, że, podobnie jak skoczkowi Adamowi Małyszowi, pasuje jej... bułka z bananem. - Większość kolarzy je przed startem makaron, ale na śniadanie to jakoś nie pasuje. Wraz z Olą zjadłyśmy musli z odrobiną gorącej wody i jogurtu, a do tego kawałek białego pieczywa z bananem i miodem. Można powiedzieć, że system Małysza poskutkował również w kolarstwie - śmiała się.
- Wielka szkoda, że na pierwszej rundzie upadek zaliczyła Hiszpanka Marga Fulana, która jechała przede mną. Musiałam zejść z roweru i zbiegać. Właśnie ten moment wykorzystała Spitz i oderwała się od stawki. Ten epizod praktycznie zadecydował o losach złotego medalu - podkreśliła zawodniczka zawodowej grupy MTB Halls Team.

Galiński najlepiej
Francuz Julien Absalon zdobył tytuł mistrza olimpijskiego w kolarstwie górskim. Srebrny medal wywalczył inny Francuz Jean-Christophe Peraud, a brązowy Szwajcar Nino Schurter. Trzynaste miejsce zajął Marek Galiński. Absalon powtórzył w Pekinie wynik uzyskany w Atenach, ale tym razem wręcz zdeklasował rywali, bowiem już na półmetku osiągnął 3,5-minutową przewagę nad swoim rodakiem, a później stale ją powiększał. Trzynaste miejsce w gronie 50 startujących w Pekinie kolarzy Galińskiego (strata 5.30 min) to najlepszy jego wynik w czwartym starcie w IO. Startując z trzeciej linii, na kolejnych rundach przesuwał się do przodu. Przed 4 laty w Atenach był 14.