Szymon Kołecki powalczy w walce wieczoru w kategorii do 93 kg z Dariuszem Kazimierczukiem. Rywal polskiego mistrza olimpijskiego stoczył pięć zawodowych walk, ale wszystkie przegrał. Debiut Kołeckiego, który trenuje pod okiem Pawła Nastuli, jest jednak sporą niewiadomą - pisze onet.pl.
Karta walk gali PLMMA 72:
Walki dodatkowe:
57 kg.: Piotr Kamiński - Mikołaj Kałuda
84 kg.: Matt Horwich - David Ramires
77 kg.: Michał Tarabańka - Łukasz Uliński
57 kg.: Adrian Biniecki - Igor Wojtas
Główna karta:
84 kg.: Marcin Naruszczka - Costello van Stennis
84 kg.: Paweł Bolanowski - Paweł Trybała
70 kg.: Marian Ziółkowski - Dragan Pesić
84 kg.: Mateusz Piskorz - Leandro Bispo
84 kg.: Wojciech Orłowski - Wojciech Balejko
84 kg.: Karol Linowski - Michaił Bureszkin
Walka wieczoru:
93 kg.: Szymon Kołecki - Dariusz Kazimierczuk
Według protokołu jestem mistrzem olimpijskim, tyle mi wystarczy - mówi były sztangista Szymon Kołecki, który w sobotę zadebiutuje w klatce na gali PL MMA. Kołecki w podnoszeniu ciężarów zdobył m.in. złoty i srebrny medal olimpijski. MMA trenuje od czterech miesięcy.
Uległ Pan modzie na MMA?
Coś w tym jest. Gdyby mieszane sztuki walki nie były modne, nie byłyby tak atrakcyjne. Podświadomie to pewnie też zadziałało. Ale ja o MMA myślałem już przed igrzyskami w Pekinie, gdy jeszcze tej mody u nas nie było. Planowałem, że zacznę je trenować po igrzyskach w Londynie. Moje plany pokrzyżowały kontuzje.
One chyba nie tylko pokrzyżowały plany, ale też Pana karierę.
Kluczowa była operacja kolana w 2008 r., która została źle zrobiona. To ona wyeliminowała mnie z podnoszenia ciężarów.
Co bardziej bolało - urazy czy konieczność zakończenia kariery?
Trudne pytanie. Ciężko tak nagle pod przymusem rozstawać się ze sportem, który uprawia się całe życie. To było najbardziej przykre.
Transmisja walki Kołecki - Kazimierczuk w TV Puls.