https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejka po zdrowie jest coraz dłuższa

(mp)
Kolejki do specjalistów wydłużają się z dnia na dzień
Kolejki do specjalistów wydłużają się z dnia na dzień fot. Jarosław Pruss
Niektóre poradnie specjalistyczne nie przyjmą pacjentów w tym roku. Rejestrować można się dopiero na rok 2012. - Możemy zapisywać tylu chorych, na ile pozwala nam kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia - tłumaczy Kamila Wiecińska, rzecznik prasowy "Biziela".

Warunki finansowe zaproponowane bydgoskim szpitalom przez NFZ nie zadowoliły żadnego dyrektora. I trudno się dziwić, ponieważ limity narzucone przez Fundusz znacząco wpływają na pacjentów.

- Mamy połowę lutego, a niektóre poradnie już nie zapisują chorych na ten rok - skarży się pani Grażyna z Bydgoszczy.

Taka sytuacja zaistniała w obydwu szpitalach uniwersyteckich. Na wizytę w bieżącym roku nie mają już co liczyć pacjenci, którzy zarejestrują się do poradni endokrynologicznej oraz okulistycznej (dla dzieci) w szpitalu im. Biziela.
Wolnych terminów nie ma także na rehabilitację w "Juraszu". Około pięciu miesięcy trzeba czekać na wizytę do kardiologa. - Kolejki do specjalistów spowodowane są głównie wysokością przydzielonych przez NFZ limitów - wyjaśnia Marta Laska, rzecznik prasowy "Jurasza".

Na razie rejestracja na terminy tegoroczne odbywa się w szpitalu wojskowym, ale jak zaznacza Krzysztof Kasprzak, dyrektor lecznicy, kolejki wydłużają się coraz bardziej.
Fundusz zapewnia, że przypadki pilne przyjmowane są na bieżąco. - A jeżeli kogoś niepokoi odległy termin wizyty, może zapytać lekarza, czy długi czas oczekiwania na poradę wpłynie na stan zdrowia - informuje Barbara Nawrocka, rzecznik regionalnego oddziału NFZ.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

v
von z PO
Tak rządzi PO.POdziękujcie przewodniczacemu regionu z ogólnokształconemu, bez wyuczonego zawodu T.Lenzowi a także tzw.marszałowi P.Całbeckiemu.To oni tak dbają o ten region.Wybory już jesienią.
p
pacjent
Na temat NFZ to szkoda się nawet wypowiadać.Odnoszę wrażenie że tam pracuje banda głupców i kombinatorów.
Mogą mnie podać nawet do sądu za obrazę!Niech mi ktoś mądry wytłumaczy dlaczego ja mając kartotekę
w przychodni do lekarza rehabilitanta i lecząc się tam kilka lat,muszę dostarczyć skierowanie od lekarza
pierwszego kontaktu tylko dlatego że od ostatniego pobytu u rehabilitanta upłynęło kilka miesięcy?
Komu jest takie skierowanie potrzebne i czemu ma służyć?Czy to nie jest stwarzanie sztucznych korków do
lekarzy?Muszę najpierw iść do przychodni do lekarza rodzinnego,swoje odstać i zabrać komuś miejsce
(a może o to chodzi?) dostać skierowanie do lekarza rehabilitanta odczekać parę tygodni a nieraz miesięcy
żeby dostać skierowanie np. na masaż i znowu odczekać parę tygodni na przyjęcie przez masażystę.
Czy to nie jest czasami świadoma polityka naganiania pacjentów gabinetom prywatnym?Płacę niemałe składki
zdrowotne i nie mam życzenia żeby banda głupców traktowała mnie jak kogoś niepotrzebnego.Jest w Sejmie
komisja która ma się zajmować takimi durnymi zarządzeniami.Dlaczego tym się nie zajmują? Za co biorą
nasze pieniądze?
P
Paulina
Skandal- co miesiąc zabierają nam masę pieniędzy, a jak trzeba iść do lekarza to nie można... zanim człowiek zrobi sobie badania może się dawno przekręcić. NFZ- banda złodziei!!!
p
pacjentka
Skandal, co miesiąc zabierają nam masę pieniędzy, a jak trzeba iśc do lekarza to nie można, przez kilka miesięcy zanim zrobi się badania dawno można się przekręcić- NFZ banda złodziei!!!!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska