Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna premiera w bydgoskiej Oprze Nova. Cosi fan tutte, czyli opera jakości OLED

Alicja Polewska-Matusewicz
Alicja Polewska-Matusewicz
Tomasz Czachorowski
Zaledwie miesiąc po poprzedniej premierze w Operze Nova raczyliśmy się kolejnym przedstawieniem przygotowanym przez bydgoski zespół. I o ile „Bulwar Zachodzącego Słońca” był musicalem na miarę opery, to „Cosi fan tutte” jest operą na miarę musicalu. To perełka.

Właściwie wystarczyłoby napisać: muzyka - Mozart, libretto - Lorezno Da Ponte, reżyseria - Paweł Szkotak, kierownictwo muzyczne - Dawid Runtz, scenografia - Mariusz Napierała, światła - Maciej Igielski - by melomani już byli pewni, że to prawdziwa uczta dla opero maniaków. Jednak to byłoby za mało, dużo za mało.

Wszystko zaczyna się od banalnego z pozoru zakładu między starszym lowelasem, Don Alfonso (rewelacyjny Leszek Skrla niczym Don Corleone) a dwoma zakochanymi bez pamięci żołnierzami (świetni Szymon Rona i Janusz Żak). Przedmiotem zakładu jest wierność ich ukochanych, sióstr Fiordiligi i Dorabelli (zachwycające Julia Pruszak i Monika Korybalska). Dom Alfonso twierdzi, że panny pod nieobecność narzeczonych oddadzą serca innym, bo wszak wszystkie tak robią. Wysyła więc żołnierzyków w podróż... na Księżyc, a sam zaczyna tkać wraz z pokojówką Despiną (przezabawna Hanna Okońska) nić pokus i zdrady. Zakochani mężczyźni wracają więc do swych dam jako Albańczycy, którzy wodzą je na pokuszenie.

Reżyser bydgoskiego przedstawienia bawi się zarówno konwencją opery, jak i czasem, swobodnie przenosząc bohaterów między epokami; tym samym dowodząc, że namiętności są niezmienne od zarania (scena, w której to pokojówka kusi swoje panie jabłkiem niczym biblijny wąż Ewę w raju).

Panny ulegają w końcu podszeptom Despiny i umizgom Albańczyków, ale jakby tego było za mało - zamieniają się obiektami nagle wybuchającej miłości. Narzeczeni ukrywający się pod wąsami i a’la tureckimi turbanami targani są emocjami - z jednej strony zżera ich obawa, że narzeczone jednak ulegną (wszak cosi fan tutte -wszystkie tak czynią, jak dowodzi Don Alfonso), z drugiej wabi ich przygoda z narzeczoną przyjaciela (no cóż...). Nic więc dziwnego, że ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę.

Wszystko jednak po swingowanym ślubie (Despina, która była już lekarzem, teraz jest notariuszem - a wszystko po to, by zdobyć obiecany jej przez Don Alfonsa naszyjnik) wyjaśnia się - narzeczeni wracają do siebie przyrzekając już nigdy nie wystawiać swoich uczuć na próbę. Don Alfonso niczym Mefisto zostaje tylko ze złotem w kieszeni, a Despina - z goryczą w sercu.

Paweł Szkotak zabawił się Mozartem (to przecież opera buffa), ale dodając gagów i przezabawnych kreacji (Despina racząca się czekoladą wprost z dzbanka czy czyszcząca filiżankę śliną i rąbkiem fartuszka), pokazał, jak zaczarować i utrzymać uwagę przez trzy godziny. Mozart wybitnie w tym pomaga - duety, tercety, arie sześciu głównych postaci - są zjawiskowe, choć żadna a nich nie jest tak znana aria Figara z „Wesela Figara”; bydgoska orkiestra pod batutą młodego dyrygenta wydatnie w tym pomagała. Osobne słowa uznania należą się Violi Łabanow za towarzyszenie basso continuo recytatywom.

Mistrzostwo swoje potwierdził kolejny raz Maciej Igielski wyczarowując światłem świat zawieszony między czasami. Słowa uznania należą się także Iwonie Runowskiej (choreografia), Agacie Uchman (kostiumy), Adamowi Kellerowi (prezentacje multimedialne - zegar cofający czas, w którym wskazówkami są damskie nogi w czarnym pończochach to wprost kierunek na Moulin Rouge).

Jeśli więc chcecie się zakochać w operze, wykorzystajcie koniecznie tę okazję - „Cosi fan tutte” trzeba zobaczyć koniecznie. Ręczę słowem za to.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska