Kolejne retrościany i murale pojawią się w Bydgoszczy [zdjęcia]

W Bydgoszczy powstanie wkrótce kilka nowych murali. Dwa z nich pojawią się w ramach trwającego właśnie w Bydgoszczy Bite - Art Festival. - Jeden ozdobił budynek Akademickiej Przestrzeni Kulturalnej przy WSG, drugi będzie na ul. Toruńskiej - mówi Marek Iwiński, plastyk miejski - W planach jest także mural historyczny na ścianie jednej z kamienic przy ul. Cieszkowskiego.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Dwa niewielkie murale ozdobiły niedawno okiennice w budynku na rogu ul. Śląskiej i Granicznej. Jak pisaliśmy w poniedziałkowym wydaniu „Pomorskiej”, na bocznej ścianie domu przy ul. Gdańskiej 10 ma powstać ścienna grafika poświęcona wybitnemu matematykowi i kryptologowi Marianowi Rejewskiemu, który złamał kod Enigmy.

- Chcemy, aby mural promujący miasto pojawił się także na budynku Zakładu Karnego w Fordonie. W centrum miasta planujemy też sześć mniejszych murali z legendami bydgoskimi. Jeszcze w tym roku ogłosimy konkursy ogólnopolskie na wykonanie tych murali. W sprawie tych mniejszych form ADM wskazała nam już listę lokalizacji, w których mogłyby one zostać usytuowane. W tym roku na ten cel mamy zarezerwowane w budżecie miasta 100 tys. złotych - dodaje plastyk.

Pierwsza bydgoska retrościana powstała 3 lata temu na budynku u zbiegu ul. Garbary i Królowej Jadwigi. Rok później kolejna ozdobiła szczytową ścianę przy ul. Grunwaldzkiej 1. Teraz obie zyskają nowy wygląd. - To będą całkiem nowe projekty - mówi Alicja Sobiech z firmy Retrościana. - Zdecydowaliśmy się na ich odnowienie, bo zakończyły się umowy reklamowe z niektórymi klientami. Część z nich z nami zostaje, ale przybędą też nowi reklamodawcy. Projekt będzie konsultowany z plastykiem miejskim.

O tym, że retrościany korzystnie wpływają na wizerunek miasta można się było przekonać, gdy reklamowy mural pojawił się na ścianie kamienicy na rogu ul. Garbary i Królowej Jadwigi. - O pierwszej bydgoskiej retrościanie głośno było w całej Polsce - zauważa Marek Iwiński. - Pokazano nas nawet w telewizji.