- Zaginięcie zgłosiła nam 3 października po godz. 14 żona mężczyzny - mówi kom. Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy. - Kobieta twierdziła, że jej mąż pojechał na grzyby dzień wcześniej (2 października) i nie wrócił do domu.
Policjanci zadzwonili pod numer telefonu bydgoszczanina. - Odebrał i twierdził, że znajduje się w pobliżu torów - mówi kom. Przemysław Słomski. - Funkcjonariusze poprosili go też, aby pozostał w tym miejscu, gdzie jest. Chwilę później byli już we wskazanej lokalizacji, ale 72-latka już tam nie było. Odnaleźli jedynie auto mężczyzny. Próbowali jeszcze do niego zadzwonić, ale kontakt telefoniczny z nim się urwał.
Funkcjonariusze poprosili go też, aby pozostał w tym miejscu, gdzie jest. Chwilę później byli już we wskazanej lokalizacji, ale 72-latka już tam nie było. Odnaleźli jedynie auto mężczyzny. Próbowali jeszcze do niego zadzwonić, ale kontakt telefoniczny z nim się urwał.
W czwartek poszukiwania nie przyniosły efektu. Po zapadnięciu zmroku zawieszono je. W piątek od rana akcję wznowiono. Uczestniczy w niej ponad 60 funkcjonariuszy policji i straży pożarnej.
- Już 3 października na prośbę policji włączyliśmy się w poszukiwania - mówi st. ogniomistrz Jacek Dolata z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. - Dziś bierze w nich udział około 30 strażaków z Bydgoszczy oraz OSP Nowa Wieś Wielka. W akcji wykorzystamy też specjalistyczny sprzęt i drona.
Częścią obwodnicy Bydgoszczy pojedziemy jeszcze w tym roku [...
Prognoza pogody: Kujawsko-Pomorskie (4-10 października 2019)
