Kolejny dzień czarnego protestu w Toruniu! Sparaliżowano ruch w centrum!
Walka o prawo kobiet do aborcji w przypadku najcięższych wad płodu trwa. Piąty dzień protestów miał dziś (27.10) sparaliżować ruch w mieście. Zamiast czarnego spaceru z parasolkami w środę o godzinie 15.00 przy CKK Jordanki rozpoczął się czarny protest samochodowo-rowerowy.
POLECAMY WIDEO: Poniedziałkowy strajk kobiet w Toruniu z perspektywy drona
Na początku kilkanaście samochodów i kilkadziesiąt rowerzystów wyruszyło spod CKK Jordanki, objeżdżając centrum miasta. Głównym punktem demonstracji stała się aleja św. Jana Pawła II. Protestujący blokują przejście dla pieszych, przepuszczając jedynie raz na jakiś czas tramwaje i autobusy. Tam zatem możemy spodziewać się dużych utrudnień w ruchu!
Ponadto protestujący na rowerach i w samochodach jeżdżą między rondami na placu Hoffmanna i placu biskupa Chrapka, czyli ulicami Kraszewskiego, Czerwona Droga, Odrodzenia i Przy Kaszowniku. Poruszają się wolno, z użyciem klaksonów. Ze strony innych kierowców jednak nie słychać i nie widać zniecierpliwienia, chociaż cały ruch w centrum Torunia znacznie spowolnił.
Zobacz koniecznie
Kobiety nie pójdą do pracy
Jutro (28.10) mają protestować przedsiębiorczynie i pracodawczynie, które mają zamknąć swoje firmy w ramach strajku. Z kolei w piatek planowany jest ogromny strajk w Warszawie. Do stolicy pojadą tysiące kobiet z małych i dużych miast w całej Polsce, które nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Ten w czwartek orzekł, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z konstytucją. Nowe prawo zmusza kobiety w Polsce do rodzenia dzieci z ciężkim wadami, których często nie można leczyć.
"To jest wojna"
W protestach kobiet w Toruniu uczestniczą tysiące osób. Jak mówiła wczoraj jedna z uczestniczek - to jest wojna. To także jedno z haseł przyświecających strajkowi. Większość z nich jest niecenzuralna i uderza w rząd. " Jeb...ć PiS" i "Wypi.....ć" to zdania najczęściej wykrzykiwane przez protestujących. Pojawiają się też rymowanki i piosenki, ale daleko im do subtelności. Kobiety są wściekłe i mówią, że grzeczne już były. Argumentują, że "Trzeba było nas nie wku..ć". Krzyczą też, że "Nie będą się użalać, jedno słowo: wyper..ć". Jednym głosem mówią, że "kobiet prawa to wspólna sprawa", o czym świadczy też udział mężczyzn w protestach. "Kiedy państwo ich nie chroni, swoje siostry będę bronił" - to hasło, które wczoraj na dużej tablicy niósł młody chłopak.
Polecamy
