Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolonie dla dziewczyn: kosmetyki i dieta, dla chłopców: sport i gry

Joanna Pluta
Joanna Pluta
Ulotki z ofertą skierowaną początkowo tylko do dziewczynek i osobno tylko do chłopców wywołały medialną burzę. Szefowa firmy oferującej półkolonie tłumaczy, że dyskryminacja nigdy i w żaden sposób nie była jej zamiarem.
Ulotki z ofertą skierowaną początkowo tylko do dziewczynek i osobno tylko do chłopców wywołały medialną burzę. Szefowa firmy oferującej półkolonie tłumaczy, że dyskryminacja nigdy i w żaden sposób nie była jej zamiarem. Internet
Jedna z bydgoskich firm oferuje półkolonie - dla dziewczynek m.in. o kosmetykach i diecie, dla chłopców przewidziano programowanie i gry. W internecie zawrzało - „to skrajne powielanie stereotypów”.

Kosmetyki, aqua aerobic, fitness i dieta, plażing w Sopocie i profesjonalna sesja foto - między innymi to znajdziemy w programie półkolonii dla dziewczynek, jakie oferuje bydgoska firma Edu-Center. Z kolei dla chłopców przewidziano programowanie, codzienną dawkę sportu, karcianki i gry matematyczne.

Skany ulotek z ofertą szybko obiegły internet i wywołały falę komentarzy. Autorom programu półkolonii internauci zarzucają między innymi „skrajne powielanie stereotypów”, „segregację ze względu na płeć”, „dalece idącą dyskryminację” i wpajanie dzieciom, że dziewczynki powinna interesować moda i uroda, a chłopców poważniejsze sprawy. Pojawiają się też komentarze broniące oferty. Te są jednak w mniejszości.

Firma po medialnej burzy zmieniła nazwy ofert na „Półkolonie artystyczno-sportowe” [to te pierwotnie nazwane „dla dziewczynek” - przyp. red.] oraz „Półkolonie komputerowo-sportowe”.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Udało nam się skontaktować z jej szefową. - Od kilku dni przeżywam gehennę - mówi Anna Misiak-Kilanowska. - Nie sądziłam, że tak to będzie wyglądało. Zarzucanie mi powielania stereotypów jest bardzo krzywdzące, tym bardziej w kontekście tego, co oferujemy od lat.

Odpowiadając na falę krytyki, jaka wylała się na ofertę, kobieta opublikowała na facebookowym profilu wyjaśnienie całej sytuacji. Przyznaje w niej, że „przygotowane ulotki w kontekście aktualnie głośnego i nośnego tematu, jakim jest równouprawnienie czy też stygmatyzowanie dziewczynek od najmłodszych lat oraz wkładanie ich w stereotypowe wzorce, są co najmniej niefortunne. Jednak osoby tak brutalnie je oceniające nie znają kontekstu zbudowania oferty w ten sposób” - pisze.

Jaki jest ten kontekst? Firma wyjaśnia, że przez pierwsze 8 lat działalności organizowała półkolonie koedukacyjne. „Tegoroczna oferta została przygotowana jako odpowiedź na zapotrzebowanie rodziców, którzy są naszymi klientami od lat. Ich dzieci uczęszczają do nas na różnorodne zajęcia, niezależnie od płci. Dziewczynki uczą się matematyki, chłopcy projektowania ubrań. Oba tegoroczne programy zostały zatwierdzone przez Kuratorium Oświaty” - czytamy na stronie.

Jak wyjaśnia szefowa firmy, dobór tematyki to znów odpowiedź na potrzeby rodziców i dzieci. „Rozumiem i popieram działalność feministyczną (...), ponad wszystko wspieram różnorodność i wolność wyboru. Zerojedynkowe stwierdzenie, że kolor różowy lub projektowanie ubrań stygmatyzuje, ma niewiele wspólnego z wolnością wyboru” - pisze i apeluje o równowagę. „Przestańmy stygmatyzować te dziewczynki, które nie chcą programować czy grać w piłkę. Szukajmy równowagi i akceptacji dla wszystkich wyborów i decyzji”.

Wczoraj trafiło do nas jeszcze oświadczenie pełnomocnika pani Anny, który podkreśla raz jeszcze, że oferta półkolonii została stworzona na podstawie sugestii oraz próśb rodziców. „Ufam, że w czasach swobody wyboru i możliwości skorzystania z różnych pomysłów, rozwiązań i form wypoczynku, rodzice w porozumieniu z dziećmi wybierają ku ich zadowoleniu ofertę najbardziej odpowiadającą ich zainteresowaniom” - pisze radca prawny.

- Tak silna reakcja na tę sprawę to tylko dowód na to, że jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej otwarci na różnorodność - komentuje Joanna Rajang, psycholog z Personel System. - Wierzę, że to oferta podyktowana sugestiami rodziców. Pytanie tylko, na ile rodzice są gotowi na to, by ich dzieci zaspokajały swoje potrzeby i wybierały zajęcia, którymi są rzeczywiście zainteresowane, a nie spełniały oczekiwania czy potrzeby dorosłych.

Oświadczenie pełnomocnika pani Anny Misiak-Kilanowskiej:

"Oferta półkolonii została stworzona na podstawie sugestii oraz próśb rodziców. Podkreślić należy, że propozycja spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem i olbrzymim zainteresowaniem ze strony rodziców, którzy podejmują decyzję o sposobie i miejscu spędzania wolnego czasu przez swoje pociechy, mając do wyboru liczne formy oraz atrakcje przygotowane przez opiekunów.

Ufam, że w czasach swobody wyboru i możliwości skorzystania z różnych pomysłów, rozwiązań i form wypoczynku, rodzice w porozumieniu z dziećmi wybierają ku ich zadowoleniu ofertę najbardziej odpowiadającą ich zainteresowaniom.

Jednocześnie pragniemy podkreślić, że zajęcia oferowane dzieciom nie są w jakikolwiek sposób uzależnione od płci dziecka lub w jakikolwiek sposób dyskryminujące dla jakiejkolwiek grupy etnicznej czy wyznaniowej. Nigdy nie miała miejsca sytuacja, w której by odmówiono przyjęcia dziecka na półkolonie z uwagi na płeć, kolor skóry czy wyznanie."

INFO Z POLSKI 15.06.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska