Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec świata? Może się zdarzyć

Rozmawiał: Daniel Dreyer
Sebastian Soberski, szef Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu
Sebastian Soberski, szef Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu
Rozmowa z Sebastian Soberskim, szefem Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Grudziądzu.

- Wiele osób jest przekonanych, że piątkowy koniec świata spowoduje upadek asteroidy...

- Takie zagrożenie rzeczywiście istnieje. I to każdego dnia! Uświadomiliśmy je sobie dopiero w 2002 roku, kiedy niespodziewanie, między Ziemią a Księżycem przeleciała asteroida 2002 MN. Niemal się o nas otarła! Gdyby uderzyła w Ziemię, nie spowodowałaby raczej końca świata, ale mogłyby zginąć miliony ludzi. Podobny obiekt spadł na Syberii w 1908 roku powodując słynną katastrofę tunguską. Co kilka lat do Ziemi zbliża się także asteroida Apophis. Jeśli zostanie wytrącona ze swojej orbity, może spowodować katastrofę na wielką skalę. Takich obiektów będących potencjalnym zagrożeniem jest wiele. Te, o których istnieniu wiemy, są pod stałą obserwacją i z ich strony w ciągu najbliższych lat nic nam raczej nie zagraża. Nie można jednak wykluczyć, że zbliża się do nas asteroida, o której istnieniu nie mamy pojęcia. Taka, która zmierza w naszym kierunku od strony Słońca i z tego powodu nie jesteśmy w stanie jej zaobserwować. Ale jeśli my, wykorzystując dostępną dziś technikę, nie jesteśmy w stanie dostrzec tego zagrożenia, to... jakim sposobem tysiące lat temu mieli poznać je Majowie?

Przeczytaj także: Olaboga, koniec świata! Czyżby?
- Niektórzy są przekonani, że nie asteroida, ale Słońce zniszczy naszą planetę. To możliwe?

- Planety raczej nie zniszczy, ale... Słońce rzeczywiście może spowodować koniec świata. Właśnie kończy się okres maksimum słonecznej aktywności, które obserwujemy w cyklu 11-letnim. Tym razem było to maksimum mało imponujące. Słabe maksimum oznacza jednak większe prawdopodobieństwo dużego rozbłysku na Słońcu. Bardzo silny rozbłysk może z kolei spowodować burzę magnetyczną na Ziemi, a ta może być groźna dla naszych sieci energetycznych. Zniszczenie transformatorów na całej planecie oznaczałoby brak prądu przez wiele miesięcy, czyli... koniec świata. Takiego świata, jaki znamy.

- Coś jeszcze grozi nam z kosmosu?

- O, tak! Na przykład wybuch supernowej. Jest taka w gwiazdozbiorze Oriona, która zbliża się do stadium wybuchu. Betelgeza mogła nawet już wybuchnąć, tylko my tego jeszcze nie widzimy, bo sygnał świetlny dociera od niej na Ziemię dopiero po ponad 400 latach podróży przez kosmos. Możliwe, że energia tego wybuchu z prędkością światła gna już w naszą stronę. I spowoduje koniec świata, ale... raczej nie stanie się to w piątek.

- Dużo tych zagrożeń. Co więc robić?

- Najlepiej przyjść w piątek, na godz. 18 do naszego planetarium. Odbędą się koncert i pokaz wideo. Potem krótko opowiem o końcu świata, no i... będziemy na niego czekali. Z teleskopem i aparatami fotograficznymi w pełnej gotowości.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska