- Kornelię W. przesłuchano w charakterze podejrzanej. Przedstawiono jej zarzut popełnienia kradzieży rozbójniczej - wyjaśnia Magdalena Chodyna, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu.
Za takie przestępstwo kodeks karny przewiduje od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec podejrzanej zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju.
Podejrzana nie przyznała się do zarzucanego jej czynu. - Przedstawiła własną wersję przebiegu wydarzeń z 9 kwietnia - wyjaśnia zastępca prokuratora.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godz. 17.30. Pisaliśmy o tym we wczorajszym numerze.
Szajka z centrum Grudziądza. Policja zatrzymała kobietę
Przypomnijmy, że pracownik ochrony próbował powstrzymać Kornelię W., która wcześniej miała dopuścić się kradzieży. Następnie podbiec mieli mężczyzna i kobieta, którzy pomogli podejrzanej oswobodzić się z rąk ochroniarza.
Magdalena Chodyna podkreśla jednak, że w chwili obecnej nie ma żadnych dowodów na to, aby podejrzana była z kimś w zmowie. - Z ustaleń prowadzonego postępowania wynika, że działała sama - mówi prokurator Chodyna.
Co zatem z kobietą i mężczyzną, którzy mieli pomóc Kornelii W. w oswobodzeniu się z rąk ochroniarza? - Funkcjonariusze policji, przeprowadzający czynności przed sklepem wylegitymowali te osoby i zwolnili je. Nie ustalili związku z tą sprawą - wyjaśnia prokurator Chodyna.
Zmuszali 55-latka do pracy ponad siły/KPP Świecie