Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Koronawirus nas nie zabije, tylko pył z drogi - mówi mieszkaniec Osieczka w powiecie wąbrzeskim

Karina Knorps-Tuszyńska
Karina Knorps-Tuszyńska
Mieszkaniec Osieczka narzeka, że kurz nie pozwala normalnie funkcjonować, a wypicie kawy przed domem jest po prostu niemożliwe
Mieszkaniec Osieczka narzeka, że kurz nie pozwala normalnie funkcjonować, a wypicie kawy przed domem jest po prostu niemożliwe Nadesłane
- Nieraz jest tak, że gdy wiatr zawieje, to nie mogę wyjść z domu - mówi Sylwester Błaszkiewicz, mieszkający przy drodze po której jeżdżą kierowcy pojazdów budowlanych pracujący przy budowie wiatraka w Osieczku.

- Koronawirus nas nie zabije, tylko pył z tej drogi - denerwuje się Sylwester Błaszkiewicz, mieszkaniec Osieczka.

Mężczyzna zwrócił się do nas z prośbą o interwencję, ponieważ kurz utrudnia mieszkańcom normalne funkcjonowanie. Jak mówi Sylwester Błaszkiewicz, pracownicy Przedsiębiorstwa Budownictwa Drogowo - Inżynieryjnego S.A. w Toruniu, stawiający wiatrak od ok. 2 miesięcy niedaleko jego posesji, przejeżdżając k. jego domu nie wyhamowują, przez co bardzo się kurzy nie tylko na drodze, ale także na jego podwórku. - Jeżdżą jak wariaci - mówi mieszkaniec Osieczka. W dodatku - jak relacjonuje - ciężkie pojazdy budowlane przejeżdżają tak co 10 minut, a jest to jedyna droga umożliwiająca pracownikom PBDI dojazd na teren budowy.

Jak dodaje Sylwester Błaszkiewicz, firma wysypała w ostatnim miesiącu na tej drodze gminnej kamienie wapienne. - Czytałem, że pył z wapienia jest szkodliwy dla człowieka - mówi Sylwester Błaszkiewicz. Choć przy tej drodze mieszka także pięć innych rodzin, to dom pana Błaszkiewicza pobudowany jest w najkrótszej, bo pięciometrowej odległości od tej drogi.

Mieszkaniec Osieczka oczekuje polewania wodą drogi lub położenia emulsji asfaltowej

Sylwester Błaszkiewicz oczekuje, że PBDI rozwiąże problem z kurzeniem. - Nie jestem przeciwko postępowi. Może by tę drogę czymś polać lub zalać emulsją asfaltową? - pyta.

Ze swoimi uwagami zwrócił się już do PBDI. Jak podkreślają nam przedstawiciele tej spółki, w celu rozwiązania konfliktu polewano tę drogę wodą. - Ale to nic nie daje, bo gdy jest taka susza, to co parę dni by musieli jeździć i polewać - podkreśla Sylwester Błaszkiewicz. Zapytaliśmy PBDI, w jaki zatem jeszcze sposób zamierzają rozwiązać problem.

- Spółka niezwłocznie po uzyskaniu wiedzy o niedogodnościach, jakie odczuwa mieszkaniec Osieczka przystąpiła do dialogu, jednakże mimo wielokrotnych prób ze strony spółki nie przyniosło to jakiegokolwiek rezultatu. Trzeba przy tym koniecznie wskazać, że brak spodziewanego rezultatu nie był owocem niedostatecznych starań spółki, a wyłącznie konfliktogenną postawą samego zainteresowanego, dla którego jedynym rozwiązaniem, jakie był w stanie zaakceptować, jest zaniechanie przez spółkę inwestycji w całości, na co, oczywiście, nie można przystać, ponieważ spółka PBDI powzięła zobowiązania kontraktowe wobec inwestora i ma obowiązek z nich się wywiązać

- odpowiedział nam przedstawiciel Przedsiębiorstwa Budownictwa Drogowo - Inżynieryjnego S.A. w Toruniu.

PBDI z Torunia deklaruje, że podejmie działania, aby rozwiązać konflikt

Spółka PBDI zaznacza, że kurzenie związane jest z suszą, z którą obecnie się borykamy, a o której pisaliśmy m.in. tutaj. Podkreśla jednak, że przed wysypaniem obecnej nawierzchni (z kamienia wapiennego - przyp. red.) droga ta miała nawierzchnię żużlową "i kurzenie się było bardziej intensywne niż obecnie". Spółka dodaje jednak, że obecnie zmalało natężenie ruchu na tej drodze.

- Oczywiście wraz z postępem robót fundamentowych maszyny budowlane i transportowe zwiększą częstotliwość przejazdów, jednakże wtedy spółka będzie podejmowała wszelkie czynności zmierzające do zminimalizowania negatywnych skutków poruszania się jej pojazdów - mówi nam przedstawiciel Przedsiębiorstwa Budownictwa Drogowo - Inżynieryjnego S.A. w Toruniu.

Jakie w takim razie spółka podejmie wtedy konkretne działania, aby zmniejszyć kurzenie? Jak poinformowała nas spółka PBDI, pracownicy firmy będą przejeżdżając przez tę drogą ograniczać prędkość do 10 km/h, a droga będzie dodatkowo polewana wodą.

Jest taki bałagan, który "w głowie się nie mieści"

Sylwester Błaszkiewicz skarży się jednak na kolejny problem z firmą. Otóż - jak uważa - jej pracownicy wjeżdżali na jego pole. - Tak dalej nie może być. Robią, co chcą. Teren jest oznaczony słupkami ze światełkami odblaskowymi, żeby nie wjeżdżali. Niczego im nie wydzierżawiałem - podkreśla mieszkaniec Osieczka. Co na to PBDI?

- Maszyny budowlane i transportowe, które wykorzystywane są przez spółkę do realizacji inwestycji poruszają się wyłącznie w granicach dróg przeznaczonych do ruchu pojazdów, zgodnie z uzgodnieniami z odpowiednimi zarządcami dróg. W świetle powyższego wskazujemy, że skargi czytelnika, o których wspomina pani w pytaniu nie przystają do rzeczywistości - odpowiada nam przedstawiciel PBDI i dodaje, że spółka w swojej działalności kieruje się tylko takimi zasadami postępowania, które oparte są na poszanowaniu etyki, przepisów powszechnie obowiązującego prawa, interesu społecznego i interesów jednostkowych, a w przypadku jakichkolwiek roszczeń natychmiast reagują.

- Pracuję w Niemczech i też robią wiatraki, ale takich rzeczy nie robią. Tu jest taki bałagan, że to się "w głowie nie mieści"

- reasumuje Sylwester Błaszkiewicz.

Gmina Książki pośredniczy w rozmowach

Z pytaniami o próbę rozwiązania sporu zwróciliśmy się także do Urzędu Gminy w Książkach. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:

"W odpowiedzi na otrzymanego od pani maila dotyczącego budowy wiatraka w miejscowości Osieczek informuję, że dojazd do niego odbywa się drogą gminna nr 070499C, której jesteśmy zarządcą. Chcemy poinformować, że przed przebudową droga miała nawierzchnię żużlową i kurzenie zwłaszcza w okresach dłuższej suszy także miało miejsce i było bardziej intensywne niż obecnie. Susza i brak opadów w przypadku kruszywa kamiennego powoduje pylenie wierzchniej warstwy surowca co jest zjawiskiem naturalnym. Pragnę zwrócić uwagę, że w okresie zimowo- wiosennym w wyniku rozmarzania gruntu droga okresowo była praktycznie nieprzejezdna, a mieszkaniec Osieczka niejednokrotnie wnioskował o konieczność jej utwardzenia kruszywem kamiennym co zostało zrobione. W celu wyjaśnienia spornych kwestii zgłaszanych przez mieszkańca zostały przeprowadzone rozmowy zarówno z mieszkańcem , jak i z inwestorem. Inwestor poinformował nas, że stara się podejmować natychmiastowe reakcje dążące do polubownego załatwiania spraw konfliktowych. Prace związane z budową wiatraka muszą być prowadzone zgodnie z zaplanowanym harmonogramem. Zadeklarował, że w rejonie prowadzonych prac pojazdy mechaniczne będą poruszać się z maksymalną prędkością do 10 km/h w celu zminimalizowania zjawiska kurzenia, a droga dodatkowo będzie polewana wodą."

PBDI z Torunia ponownie odpowiada

Do opublikowanego powyżej tekstu ustosunkowało się PBDI, pisząc:
"Nasza Spółka w swojej działalności kieruje się tylko takimi zasadami postępowania, które oparte są na poszanowaniu etyki, przepisów powszechnie obowiązującego prawa, interesu społecznego i interesów jednostkowych. Z tego względu, za każdym razem, kiedy wobec Spółki osoby trzecie kierują jakiekolwiek roszczenia, Spółka podejmuje natychmiastową reakcję dążąc do polubownego załatwienia sprawy. Rzecz jasna, od respektowanych przez siebie zasad Spółka nie odstąpiła także i w przypadku, którego dotyczą zadane przez Panią pytania - Spółka niezwłocznie po uzyskaniu wiedzy o niedogodnościach, jakie odczuwa mieszkaniec Osieczka przystąpiła do dialogu, jednakże mimo wielokrotnych prób ze strony Spółki nie przyniosło to jakiegokolwiek rezultatu. Trzeba przy tym koniecznie wskazać, że brak spodziewanego rezultatu nie był owocem niedostatecznych starań Spółki, a wyłącznie konfliktogenną postawą samego zainteresowanego, dla którego jedynym rozwiązaniem, jakie był w stanie zaakceptować, jest zaniechanie przez Spółkę inwestycji w całości, na co, oczywiście, nie można przystać, ponieważ Spółka PBDI powzięła zobowiązania kontraktowe wobec Inwestora i ma obowiązek z nich się wywiązać.

Maszyny budowlane i transportowe, które wykorzystywane są przez Spółkę do realizacji inwestycji poruszają się wyłącznie w granicach dróg przeznaczonych do ruchu pojazdów, zgodnie z uzgodnieniami z odpowiednimi Zarządcami dróg. W świetle powyższego wskazujemy, że skargi czytelnika, o których wspomina Pani w pytaniu nie przystają do rzeczywistości.

W zakresie rzekomego kurzenia się należy wziąć pod uwagę fakt, iż w chwili obecnej borykamy się z suszą i brakiem opadów i zjawisko kurzenia się jest zjawiskiem naturalnym. Nadmienić należy również, że przedmiotowa droga przed przebudową miała nawierzchnię ŻUŻLOWĄ i kurzenie się było bardziej intensywne niż obecnie. W chwili obecnej droga jest już wykonana i natężenie ruchu budowlanego na niej znacznie zmalało. Oczywiście wraz z postępem robót fundamentowych maszyny budowlane i transportowe zwiększą częstotliwość przejazdów, jednakże wtedy Spółka będzie podejmowała wszelkie czynności zmierzające do zminimalizowania negatywnych skutków poruszania się jej pojazdów. Podlegli nam pracownicy zostaną poinstruowani o sposobie prowadzenia prac w tym rejonie, czyli o ograniczeniu prędkości do 10 km/h w celu zminimalizowania zjawiska kurzenia, a droga będzie dodatkowo polewana wodą."

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska