Obaj Amerykanie do Torunia dotarli w poniedziałek wieczorem z lądowaniem w Berlinie. - Zdecydowałem, że pozostaną w kwarantannie i będą odseparowani od wszystkich do momentu uzyskania negatywnych wyników badań - mówi prezes Piotr Barański.
Badania przeprowadzono pod opieką Sanepidu. Niestety, w środę rano okazało się, że jeden z Amerykanów jest zakażony COVID-19. Drugi zawodnik oraz osoba, która ich transportowała samochodem z Niemiec do Polski są na razie zdrowi.
Od razu uruchomiono procedury awaryjne w Polskim Cukrze. Obaj zawodnicy plus wspomniany kierowca znaleźli się na ścisłej kwarantannie. Będą w zamknięciu do poniedziałku, gdy cała trójka przejdzie kolejne badania w Sanepidzie.
Co ważne, chory Amerykanin nie ma żadnych objawów, więc jest szansa, że w przyszłym tygodniu wynik będzie negatywny i będzie mógł dołączyć do drużyny.
- Zdawaliśmy sobie sprawę, jakie ryzyko wiąże się ze sprowadzaniem graczy zagranicznych. Dlatego byliśmy przygotowani na takie nieszczęścia, ale to kolejny problem, który musimy teraz pokonać. Liczę, że w przyszłym tygodniu nasz nowy zawodnik będzie już zdrowy - podkreśla prezes Piotr Barański.
To nie pierwszy przypadek koronawirusa w Polskiej Lidze Koszykówki. Rozgrywek wciąż nie rozpoczęła Polpharma Starogard Gdański, która została sparaliżowana przez pandemię. Zaczęło się od pozytywnego wyniku aż sześciu koszykarzy po meczu sparingowym z Asseco Arką Gdynia pod koniec sierpnia.
Koronawirus nie jest także pierwszyzną w toruńskim sporcie. Latem zarażony przyjechał jeden z hokeistów do KH Energa Toruń. W tym wypadku wszystko skończyło się dobrze: cała grupa obcokrajowców uniknęła zarażenia, a jedyny chory wyzdrowiał i w piątek razem z drużyną zacznie nowy sezon.
W Bydgoszczy z kolei wirus uderzył w lekką atletykę. Na początku sierpnia Polski Związek Lekkiej Atletyki poinformował o zakażeniu koronawirusem u jednej z kadrowiczek podczas zgrupowania w Cetniewie. Po jakimś czasie znakomita sprinterka bydgoskiego Zawszy Marika Popowicz-Drapała przyznała, że to ona zachorowała. Z tego powodu nie mogła wystartować m.in. w mistrzostwach Polski we Włocławku.
. Jestem przyzwyczajona do kłód pod nogami, ale mam nadzieję, że to już ostatni płotek w mojej karierze, a przede mną ciężka praca i piękna prosta. Do zobaczenia w sezonie halowym - napisała na Instagramie nasza medalistka mistrzostw Europy w sztafecie 4x100 metrów.
Polskie siatkarki są najpiękniejsze. Sami się przekonajcie! [zdjęcia]
