Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, apeluje do Lecha Kaczyńskiego, prezydenta RP, aby nie podpisywał ustawy, która wprowadzi ulgi podatkowe na dzieci. Wejście w życie jej przepisów uderzy w miejskie i gminne budżety. Inowrocław może stracić w przyszłym roku do 6 milionów złotych.
Masakra
- To masakra dla budżetu. Porażająca nieodpowiedzialność. Każdy z posłów myślał już na pewno o kampanii wyborczej popierając tę ustawę. Czyżbyśmy mieli zamknąć żłobki i przedszkola? - mówi prezydent Inowrocławia.
Ustawa zakłada odpis od podatku na każde dziecko w wysokości 1145 zł. W ratuszu wyliczono, że już w przyszłym roku z tego powodu miasto może stracić nawet do 6 mln zl. Dla porównania roczne koszty utrzymania miejskich przedszkoli wynoszą około 7 mln. - Każe się nam utrzymywać przedszkola, dopłacać do szkół i budować place zabaw dla dzieci, a jednocześnie zabiera się nam pieniądze, które powinny do nas docierać z budżetu. Najgorsze jest to, że ustawa nie przewiduje żadnej rekompensaty z tytułu utraconych dochodów - dodaje Brejza.
Apel do prezydenta
- W Sejmie wszystko zaczęło się od propozycji ulgi podatkowej wynoszącej 200 złotych, a potem kolejni posłowie zaczęli mnożyć ją, aż doszło do 1145 złotych. Jedno ugrupowanie starało się być lepsze od drugiego. Liczę, że prezydent Kaczyński nie podpisze ustawy - komentuje włodarz.
Brejza zauważa, że na odpisach zyskają przede wszystkim rodziny zasobniejsze. Najwięcej stracą natomiast gminy o małych budżetach, dla których brak w kasie kilkuset tysięcy złotych, to klęska. - Nikt nie myśli o tym, że trzeba spłacać zaciągnięte kredyty oraz, że wiele samorządów będzie musiało zrezygnować z zaplanowanych inwestycji - twierdzi prezydent.
Wczoraj, w obecności inowrocławskich dziennikarzy Ryszard Brejza podpisał list - apel do Lecha Kaczyńskiego, w którym prosi o to, by prezydent nie podpisywał populistycznej, przedwyborczej ustawy o ulgach podatkowych.