Polki w półfinale biegły nierówno. Jaśkowiec nie była w najlepszej dyspozycji i traciła na swoich zmianach, Justyna Kowalczyk jednak z powodzeniem nadrabiała straty. Na ostatnią zmianę ruszyła jako 6. ze stratą blisko 5 sekund do premiowanego awansem miejsca. I odrobiła straty, na mecie wyprzedzając trzecie Rosjanki o niespełna 0,2 sekundy. Najlepszy był zespół Finlandii.
Na starcie pierwszego biegu półfinałowego nie stanęły Ukrainki, to efekt tragicznych wydarzeń w Kijowie. Nie wiadomo, czy z udziału z Igrzysk nie wycofa się cała reprezentacja tego kraju.
W drugim półfinale triumfowały Norweżki (z Marit Bjoergen w składzie) przed Szwedkami. Z czasami do finału zakwalifikowały się również Rosjanki, Niemki, Austriaczki, Słowenki, Amerykanki i Szwajcarki.
W finale od początku uciekały Norweżki i Finki. Polki długi czas trzymały się w okolicach 3-4 miejsca razem z Niemkami i Szwedkami. Na swojej ostatniej zmianie Jaśkowiec straciła jednak sporo dystansu do czołówki. Kowalczyk na ostatniej zmianie traciła kilkanaście sekund do medalowego miejsca i nie dała rady tych strat odrobić. Na metę wpadła jako 5., do podium zabrakło 12 sekund.
Złoto dla Norwegii i m.in. Marit Bjoergen, która zdobyła swój drugi złoty medal w Soczi. Srebro dla Finlandii, a brąz dla Szwedek, która na finiszu wyprzedziły Niemki.
Mężczyźni w składzie Maciej Kreczmer - Maciej Staręga zajęli 8. miejsce w półfinale i odpadli z rywalizacji. W finale niespodzianki, bo poza podium Norwegowie. Na finiszu przewrócił się Niemiec i stracił pewny już medal. Zloto dla Finlandii, srebro dla Rosji, a brąz, choć bardzo szczęśliwy, dla Szwecji.
Możliwe, że będą protesty, bo Niemiec został wyraźnie podcięty przez reprezentanta Finlandii.
Czytaj e-wydanie »