Organizatorzy włączyli pojedynek Polki z Kanadyjką do karty głównej i z prawdopodobnie nie żałowali swojej decyzji. Zawodniczki walczyły na pełnym dystansie. Po 15 minutach dwaj sędziowie punktowali 29:28 dla Kowalkiewicz, a jeden 30:27.
Dla Polki to jednak był bardzo trudny bój. Na początku lekką przewagę miała rywalka. Pod koniec pierwszej rundy inicjatywę przejęła jednak Polka, która posłała w stronę przeciwniczki kilka mocnych ciosów w stójce. Z kolei w drugiej odsłonie to nasza zawodniczka była w opałach, rywalka próbowała efektownie zakończyć pojedynek przez poddanie, ale na szczęście jej się to nie udało.
W trzeciej rundzie to Polka znowu była w natarciu. W pewnym momencie zasypała rywalkę lawiną ciosów i wydawało się, że sędzia wkrótce przerwie pojedynek, ale ostatecznie nie zdecydował się tego zrobić. Mimo że Kowalkiewicz mocno zaakcentowała ten pojedynek, to jednak wynik do samego końca budził zainteresowanie kibiców.
Zawodniczka Gracie Barra Łódź rywalizuje w wadze słomkowej. Pas mistrzyni UFC należy do innej Polki - Joanny Jędrzejczyk.