
Kradzione auta w dziupli w małej wsi w gminie Chojnice
Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach zlikwidowali dziuplę samochodową, która znajdowała się na terenie prywatnej posesji w garażu.
Policjanci znaleźli tam trzy samochody marki BMW o wartości co najmniej 200 tys. zł. Były w trakcie demontażu. Skradziono je w Niemczech w 2013 r. Znaleziono też dużą liczbę części samochodowych, które najprawdopodobniej pochodzą z kradzionych pojazdów. Trwa ustalenie, z jakich aut pochodziły. Powołany już biegły będzie miał trudne zadanie - określić ich pochodzenie. Zatrzymanemu 39-latkowi przedstawiono zarzut paserstwa.
Grozi mu pięć lat więzienia. Jest mieszkańcem powiatu człuchowskiego. Od kiedy wynajmował garaż i zajmował się demontażem aut? Tego mundurowi na razie nie zdradzają. Policja wystąpiła z wnioskiem do prokuratury o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci dozoru i zakazu opuszczania kraju. Dlaczego nie aresztu? Jest jasne, że to nie 39-latek był szefem grupy. Kto inny z tego procederu czerpał większe korzyści.
Dodajmy, w trakcie czynności procesowych stróże prawa zabezpieczyli również narzędzia służące do przerabiania numerów identyfikacyjnych VIN. Sprawa ta jest rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

Kradzione auta w dziupli w małej wsi w gminie Chojnice
Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach zlikwidowali dziuplę samochodową, która znajdowała się na terenie prywatnej posesji w garażu.
Policjanci znaleźli tam trzy samochody marki BMW o wartości co najmniej 200 tys. zł. Były w trakcie demontażu. Skradziono je w Niemczech w 2013 r. Znaleziono też dużą liczbę części samochodowych, które najprawdopodobniej pochodzą z kradzionych pojazdów. Trwa ustalenie, z jakich aut pochodziły. Powołany już biegły będzie miał trudne zadanie - określić ich pochodzenie. Zatrzymanemu 39-latkowi przedstawiono zarzut paserstwa.
Grozi mu pięć lat więzienia. Jest mieszkańcem powiatu człuchowskiego. Od kiedy wynajmował garaż i zajmował się demontażem aut? Tego mundurowi na razie nie zdradzają. Policja wystąpiła z wnioskiem do prokuratury o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci dozoru i zakazu opuszczania kraju. Dlaczego nie aresztu? Jest jasne, że to nie 39-latek był szefem grupy. Kto inny z tego procederu czerpał większe korzyści.
Dodajmy, w trakcie czynności procesowych stróże prawa zabezpieczyli również narzędzia służące do przerabiania numerów identyfikacyjnych VIN. Sprawa ta jest rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.

Kradzione auta w dziupli w małej wsi w gminie Chojnice
Kryminalni z Komendy Powiatowej Policji w Chojnicach zlikwidowali dziuplę samochodową, która znajdowała się na terenie prywatnej posesji w garażu.
Policjanci znaleźli tam trzy samochody marki BMW o wartości co najmniej 200 tys. zł. Były w trakcie demontażu. Skradziono je w Niemczech w 2013 r. Znaleziono też dużą liczbę części samochodowych, które najprawdopodobniej pochodzą z kradzionych pojazdów. Trwa ustalenie, z jakich aut pochodziły. Powołany już biegły będzie miał trudne zadanie - określić ich pochodzenie. Zatrzymanemu 39-latkowi przedstawiono zarzut paserstwa.
Grozi mu pięć lat więzienia. Jest mieszkańcem powiatu człuchowskiego. Od kiedy wynajmował garaż i zajmował się demontażem aut? Tego mundurowi na razie nie zdradzają. Policja wystąpiła z wnioskiem do prokuratury o zastosowanie środków zapobiegawczych w postaci dozoru i zakazu opuszczania kraju. Dlaczego nie aresztu? Jest jasne, że to nie 39-latek był szefem grupy. Kto inny z tego procederu czerpał większe korzyści.
Dodajmy, w trakcie czynności procesowych stróże prawa zabezpieczyli również narzędzia służące do przerabiania numerów identyfikacyjnych VIN. Sprawa ta jest rozwojowa i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.