Prof. Krajewski był już włocławskim kuratorem oświaty, rektorem Wyższej Szkoły Humanistyczno- Ekonomicznej, a od jesieni 2002 roku - wiceprezydentem Włocławka. Ustąpił z tej funkcji po publikacjach "Pomorskiej" dotyczących jego rozliczeń z fiskusem.
Jesienią 2004 roku, po uznaniu posła SLD Ryszarda Chodynickiego za kłamcę lustracyjnego, wszedł na jego miejsce do Sejmu. Wiosną ub. roku przyłączył się do klubu "Samoobrony". Szybko wyrósł w tej partii na jednego z czołowych intelektualistów. Podczas ostatnich wyborów do Sejmu znalazł się na czele partyjnej listy, przed wojewódzkim szefem partii i innymi posłami. Listę przywiózł do rejestracji sam Andrzej Lepper.
Podczas posiedzenia Sejmu, na którym wybierano Leppera na wicemarszałka Sejmu to właśnie prof. Krajewski rekomendował w imieniu klubu jego kandydaturę. Płomienne wystąpienie gloryfikujące lidera, do dziś pamięta wielu posłów.
- _Już wtedy zaczęto spekulować, że jeśli "Samoobrona" przystąpi do koalicji z PiS, profesor ma już zapewnione miejsce w rządzie - _mówi jeden z toruńsko-włocławskich posłów. Dziś w sejmowych kuluarach coraz głośniej wymienia się kandydaturę profesora na ministra lub wiceministra edukacji.
_- Nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Poza Andrzejem Lepperem, zgłoszonym na wicepremiera, nie ma jeszcze żadnych oficjalnych uzgodnień. Powiem tylko tyle: poseł Krajewski na pewno jest osobą, która mogłaby pełnić funkcję ministra - _mówi wiceprzewodniczący Samoobrony, Krzysztof Filipek.
- Można liczyć, _że przypadnie nam kilka ministerstw, nie ukrywam, że profesor Krajewski jest na pewno świetnie przygotowany do objęcia teki w resorcie edukacji - _mówi wojewódzki lider partii, poseł Lech Kuropatwiński.
- _Za__wcześnie na takie spekulacje, trzeba poczekać do zawarcia umowy koalicyjnej - _ucina poseł Krajewski.