Do kraksy na Trasie Średnicowej w Grudziądzu doszło ok. g. 6.50 rano
Sygnał o zdarzeniu na średnicówce do strażaków dotarł o g. 6.52. Na odcinku Trasy Średnicowej ks. Zdzisława Peszkowskiego zderzyły się dwa samochody. Jeden z nich uderzył w latarnię stojącą na wysepce rozdzielającej jezdnie.
Nikt nie ucierpiał.
W czasie usuwania skutków kolizji ruch najpierw był całkowicie wstrzymany, a później odbywał się tylko jednym z dwóch pasów ruchu. Takie utrudnienia w ruchu w godzinach porannego szczytu spowodowały duże korki.
Na miejscy pracowali strażacy z obu grudziądzkich jednostek ratowniczo-gaśniczych, a także ekipa pogotowia energetycznego.
To też cię zainteresuje:
Policyjny pościg w okolicach Świecia i Grudziądza. Kierowca chciał staranować policjantów. Został aresztowany.
"Zalany w trupa" 32-latek fordem wjechał w słup i ogrodzenie przy ul. Jaworowej w Grudziądzu. Miał blisko 3,5 promila
Jak doszło do kraksy na Trasie Średnicowej w Grudziądzu?
Przebieg zdarzenia ustalili policjanci. Z ich informacji wynika, że do kraksy doszło kiedy kierowca citroena próbował wyprzedzać jadące przez nim auto, a nie zauważył, że sam jest właśnie wyprzedzany przez volkswagena caddy. Auta ledwie się otarły, ale nagły manewr kierowcy citroena sprawił, że auto "złapało pobocze", a później wypadło z jezdni, uderzyło w latarnię i zatrzymało się na jezdni blokując dwa pasy ruchu.
Kierowca citroena najpewniej miał volkswagena w tzw. "martwym punkcie" i nie widział go w lusterkach.
- Niestety, "martwy punkt" to pułapka na kierowców, którzy ufają tylko lusterkom. W takiej sytuacji przed zmianą pasa zawsze warto lekko się odwrócić i upewnić, czy nikt nie jedzie tuż obok nas - radzi asp. Łukasz Kowalczyk, rzecznik grudziądzkiej policji.
Kierowca citroena został uznany za sprawcę tej kolizji. Policjanci ukarali go mandatem w wysokości 1500 złotych i 10 punktami karnymi.
Kraksa na "średnicówce" w Grudziądzu. Były duże korki w godz...
