Według wstępnych badań żadna osoba trzecia nie przyczyniła się do śmierci gada - informuje prof. Tadeusz Rodkiewicz z katedry anatomii patologicznej Uniwersytetu w Olsztynie, który na zlecenie policji przeprowadził sekcję zwłok. Wcześniej policja podejrzewała, że krokodyl mógł zostać uduszony.
W miniony piątek około godziny 10 niedaleko miejscowości Rychnowo na martwego gada natknął się mieszkaniec pobliskiej wsi, poszukujący w lasach poroży jeleni. O znalezisku mężczyzna powiadomił Policję po kilku godzinach, po tym, jak doszedł do siebie. Egzotyczne zwierzę leżało około 150 metrów od krajowej "siódemki". Jest to, najprawdopodobniej młody aligator lub krokodyl. Ma 130-150 cm długości i waży ponad 20 kg.
Na miejscu policjanci dokonali oględzin, rozpytali świadków. Przybyły na miejsce lekarz Państwowego Inspektoratu Sanitarnego wykluczył zagrożenie epidemiologiczne. Policjanci zabrali martwego gada z lasu i przewieźli do komendy.
Policjanci nadal ustalają, kto mógł być właścicielem krokodyla, jak zwierze trafiło do Polski oraz, w jaki sposób doszło do jego śmierci. Funkcjonariusze czekają także na odpowiedzi z komend policji oraz ze starostw dotyczące ewentualnej rejestracji takich zwierząt.
Czytaj e-wydanie »