https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Królewskie miasto od ponad sześciu wieków

Hanka Sowińska
Król na koniu pojawił się na 660. urodziny Bydgoszczy.
Król na koniu pojawił się na 660. urodziny Bydgoszczy. Fot. Wojciech Wieszok
19 kwietnia 1346 r. król Kazimierz Wielki nadał Bydgoszczy prawa miejskie.

Ledwie niewielki fragment miejskich murów, z których część to rekonstrukcja, kościół pobernardyński i gotycka fara. Ta, jakże skromna lista zabytków średniowiecznej Bydgoszczy musi nam wystarczyć, byśmy mogli wyobrazić sobie miasto sprzed ponad sześciu wieków.

Dla historyków kolejna rocznica lokacji miasta (dziś właśnie przypadają 661. urodziny) to okazja do wydobycia z mroków dziejów nieznanych faktów. Dla młodych bydgoszczan (czy aby wiedzą, że nadanie praw miejskich zawdzięczamy Kazimierzowi III Wielkiemu, który rok temu zajechał na Wały Jagiellońskie i już pozostał?) to powód, by bawić się na koncertach na Starym Rynku, które od lat są organizowane dla z okazji urodzin.

Cofnijmy się do roku 1346 r... W Brześciu Kujawskim, 19 kwietnia, Kazimierz Wielki wystawił przywilej dla miasta Bydgoszczy. Skąd o tym wiemy? Cóż, nieliczne grody królewskie szczycą się posiadaniem oryginału aktu lokacyjnego. Tej cennej pamiątki nie ma również Bydgoszcz. Treść znana jest z pierwszego potwierdzenia króla Władysława Jagiełły, które niestety też zaginęło. Za to w zbiorach Archiwum Państwowego w Bydgoszczy zachował się odpis drugiego w kolejności potwierdzenia. Zawdzięczamy je Kazimierzowi Jagiellończykowi.

- Uwierzytelniona przez królewską kancelarię kopia wpisana została do księgi przywilejów, prawdopodobnie na początku XVI wieku. Odpis ten zawiera wiele cech dokumentu średniowiecznego, łącznie z ortografią - przypomina dr Ryszard Kabaciński, historyk z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego.

Sądzić należy, że nawet ci, dla których historia nie jest najbardziej interesującym szkolnym przedmiotem, chętnie dowiedzą się, jak wyglądała XIV-wieczna Bydgoszcz?

W okolicach dzisiejszej ulicy Bernardyńskiej, a ściślej mówiąc kościoła garnizonowego i stacji paliw istniała osada i gród. Była tu komora celna i most przez Brdę, prowadzący na Pomorze. W tym czasie trwała już budowa zamku (rozpoczęto ją rok po lokacji, ceglano-kamienna warownia pojawiła się w miejscu drewnianego grodu).

- Bydgoszcz wchodziła bowiem w ryglowy układ twierdz, chroniących Polskę od północy przed napadami Krzyżaków. Ta inwestycja stanowiła część ambitnego programu militarnego Kazimierza Wielkiego. W testamencie król zapisał zamek swojemu wnukowi Kaźkowi, księciu słupsko-szczecińskiemu - mówi dr Ryszard Kabaciński.

Po zamku nie ma śladu. Wysadzili go Szwedzi, w 1656 r., a rozebrali Prusacy pod koniec XIX w.; cegła została m.in. zużyta do budowy kamienic na ul. Długiej i koszar wojskowych, które stały w zakolu Brdy.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska