https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kruszwica > Mysia Wieża odsłania tajemnice

TEKST I FOT. JANUSZ BRODZIŃSKI
O szczegółach można dyskutować bez końca. Prof. Wojciech Dzieduszycki i dokumentalista Maciej Maciejewski przy odkrytych murach otoczenia bramy
O szczegółach można dyskutować bez końca. Prof. Wojciech Dzieduszycki i dokumentalista Maciej Maciejewski przy odkrytych murach otoczenia bramy FOT. JANUSZ BRODZIŃSKI
Archeolodzy odkopali dobrze zachowane fragmenty poszukiwanej bramy wjazdowej do dawnego zamku na wzgórzu pod Mysią Wieżą.

Profesorska intuicja

Naszą ubiegłoroczną relację z poprzedniego sezonu archeologicznego w Kruszwicy zilustrowaliśmy zdjęciem badaczy nad kończącym się głębokim wykopem, i przytoczyliśmy słowa prof. Wojciecha Dzieduszyckiego, iż za miejscem, nad którym stoją i gdzie lekko skręcały 3,5-metrowe kamienne fundamenty muru obronnego, powinien kryć się zamkowy wjazd.

W ub. r. na dalsze poszukiwania było już za późno. Utrudniałyby je drzewa, plątanina korzeni i niekorzystny układ terenu. Ale za to wiedziano gdzie na pewniaka kopać dalej. Brama była niezbędna do ukończenia prac projektowo-programowych nowej, realizowanej z pomocą środków unijnych, atrakcji kruszwickiej.

Chodzi o trwałą rewitalizację Wzgórza Zamkowego z pozostałościami potężnej fortalicji Kazimierza Wielkiego. Z przekazów i wcześniejszych badań wynikało, że brama była "gdzieś w tym miejscu", na wschodniej ścianie murów, nad głęboką, 6-metrową, wypełnioną wodą fosą. Musiała też mieć drewniany, zwodzony most. Wiedziano, że była jedyną bramą w zamku, ale dotąd nikt nie znalazł jej śladów.

Udało się!

Trafiono na nie dopiero w tym roku, i to za pierwszym podejściem na początku sezonu. Naprowadził badaczy bieg muru obronnego. W zarośniętej skarpie odkopano wysoką na 3 m ścianę fundamentową i sam wjazd z przylegającą budowlą i przyporami.

- W pewnym ogólnym zarysie odpowiadają one temu, co przedstawia nieoceniony sztych z 1655 roku, zawarty w książce Samuela Puffendorfa - powiedział "Gazecie" kierujący badaniami prof. Wojciech Dzieduszycki.

Z odkrycia cieszy się też, często zaglądający pod Mysią Wieżę, prof. Maciej Małachowicz z Politechniki Wrocławskiej - jeden z najwybitniejszych znawców architektury gotyckiej, przy którego udziale opracowywany jest projekt zagospodarowania terenu dawnego zamku w Kruszwicy.

Będzie co oglądać

Zamierzony rezerwat archeologiczny obejmie możliwie największy obszar, wyznaczony czytelnym, kamiennym zarysem zasięgu murów, łącznie z niektórymi odkrytymi i zabezpieczonymi konkretnymi fragmentami pozostałości XIV-wiecznego zamku. Na pewnym odcinku mur obronny będzie podniesiony w starej technologii do wysokości 1-1,5 m.

Rezerwat służyć będzie celom turystyczno-poznawczym, tak, aby zwiedzający, po wdrapaniu się na Mysią Wieżę, nie musiał tylko poprzestać na słowach przewodnika, ale mógł je skonfrontować z jakimiś konkretami, których dotąd tam brakowało.

Do zwiedzania m.in. byłyby także istniejące, obecnie zakryte, głodowe lochy zamkowe, a u stóp Mysiej Wieży stała ekspozycja kruszwickich znalezisk, w niej również makieta całego zamku wg stanu z 1655 r., a więc tuż przed spaleniem przez Szwedów.

Szczególne miejsce

Szczególne miejsce w projekcie przewidziane jest dla zamkowej bramy, a właściwie wjazdu do warowni. Odtworzony on będzie, przez niewysokie podwyższenie na zakonserwowanych, odkrytych w br. starych murach, tak, jak to widać na rysunku.

Na zewnątrz, z długim dojazdem przyczółkowym, wyrośnie drugi w Polsce drewniany most wieszakowy nad dawną fosą - obecnie aleją spacerową u stóp skarpy, obok Stacji Archeologicznej. Skarpa zostanie ścięta, aby otworzyć widok na zespół brmny z efektowną konstrukcją mostową. Stąd waga tegorocznego odkrycia.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska