Drużyna pozostaje bez dowódcy w parkingu, bo Sławomir Kryjom ma zakaz wstępu do parkingów stadionów żużlowych w Polsce przez 16 miesięcy (do tego stracił wszystkie licencje Polskiego Związku Motorowego). Taki był wyrok Komisji Orzekającej Ligi, któremu dobrowolnie poddał się menedżer "Aniołów". To kara za jedną z głównych ról w dramacie zielonogórskim we wrześniu ubiegłego roku.
Wiemy już jaka jest główna linia obrony toruńskiego klubu. Unibax sonduje w Enea Ekstralidze możliwość zmniejszenia o połowę kary dla Sławomira Kryjoma. Taką możliwość daje regulamin dyscyplinarny sportu żużlowego, a połowa z owych 16 miesięcy upływa na koniec czerwca.
Regulamin zezwala na takie rozwiązania w "przypadkach, gdy przemawiają za tym okoliczności łagodzące". Problem w tym, że Kryjom podpadł mocno ekstralidze już na początku sezonu, gdy kamery nsport podczas meczu z Betardem Wrocław pokazały jego naradę z zawodnikami tuż obok parkingu. W konsekwencji menedżer Unibaksu dostał potem zakaz stadionowy na spotkanie w Zielonej Górze.
Wniosek Unibaksu rozpatrzy Komisja Orzekająca Ligi. Jeśli decyzja będzie pozytywna, to Kryjom w lipcu będzie mógł już normalnie pracować.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje