Obejrzyj: Atrakcje z okazji 500-lecia urodzin Mikołaja Kopernika

Nie 4 miesiące prac społecznych za karę, ale 8 miesięcy — zdecydował sędzia Rafał Sadowski z Sądu Okręgowego w Toruniu. To kara łączna dla Kamila G. za umyślnego zranienia zwierzęcia oraz kierowania gróźb karalnych pod adresem jego opiekunki. Poza tym sprawca ma zapłacić 1000 zł nawiązki na rzecz Toruńskiego Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt, oraz 1700 zł Fundacji "Kot" - tytułem zwrotów kosztów leczenia.
Polecamy
- Zima znowu zaatakowała w Toruniu. Od rana śnieg zasypuje drogi i nie tylko [Zdjęcia]
- Czy w 2022 roku w województwie kujawsko-pomorskim było więcej przestępstw?
- Jeszcze nie specjaliści, ale już leczą. Bez rezydentów w szpitalach byłoby trudno!
- Toksyczna urzędniczka z Torunia zwolniona! Siała strach, obrażała i oskarżała innych
Ten wyrok jest już prawomocny. Ogłoszony został w czwartek, 26 stycznia. Kara jest dwa razy surowsza niż ta, którą w lipcu ub.r. wymierzył mężczyźnie Sąd Rejonowy w Toruniu. Apelację wniosło m.in. TTOPZ, reprezentowane przez adwokat Anitę Engler. Dodajmy, że Kamil G. pracować społecznie ma przez 8 miesięcy w wymiarze 20 godzin każdego miesiąca.
Kopnął kotkę na parkingu w Czerniwicach. Twierdził, że "bronił psa"
Kim jest Kamil G.? Mężczyzna ma 30 lat, podstawowe wykształcenie; pracuje. Krytycznego dnia, jak wyjaśniał, wyszedł na spacer z psem swojej partnerki. Wszystko wydarzyło się na parkingu przy ul. Solankowej w Czerniewicach. Bura kotka Dzidzia znajdowała się tam pod opieką swojej karmicielki. W tym samym czasie na parkingu pojawił się mężczyzna z psem. Zwierzak biegał bez smyczy. W pewnym momencie podszedł do kotki, która zareagowała instynktownie – zasyczała i przyjęła postawę obronną. Wówczas właściciel psa postanowił "pomóc" swojemu pupilowi w starciu z kotem mocno kopiąc Dzidzię. Nie przejął się tym, że to miejsce publiczne, że wokół są inni ludzie, że działają kamery monitoringu.
Polecamy
Jak relacjonowali "Nowościom" świadkowie tego zdarzenia, po otrzymaniu razu zwierzę uciekło, głośno miaucząc z bólu. Karmicielka znalazła kotkę dopiero po kilku godzinach, ukrytą w krzakach. U weterynarza okazało się, że doszło do zwichnięcia stawu łokciowego w prawej łapce. Konieczne było nastawienie oraz unieruchomienie za pomocą opatrunku gipsowego.
Kamil G. w śledztwie twierdził, że to kot zaatakował psa i musiał go bronić. Mężczyzna do kopnięcia się przyznał i chciał nawet dobrowolnie poddać się karze, ale zgody sądu na to nie było. Tym bardziej że mężczyzna kierował też groźby karalne pod adresem opiekunki kotki. Do tego się nie przyznawał i stąd konieczne było przeprowadzenie postępowania sądowego. Ostatecznie uznany został za winnego również tego przestępstwa.
TTOPZ nie odpuszcza i skutecznie broni praw zwierząt w sądach
W sprawie kotki Dzidzi i Kamila G. akt oskarżenia kierowała do sądu Prokuratura Rejonowa Toruń Wschód. - Żadnego usprawiedliwienia dla kopiącego zwierzę człowieka nie znajdujemy. Nawet jeśli kot rzeczywiście w ocenie Kamila G. stanowił zagrożenie dla wyprowadzanego przez niego psa, to kopnięcie w żadnym wypadku nie jest dozwoloną forma reakcji. Takie czyny trzeba ściągać i karać - takie jest nasze stanowisko - mówi prokurator rejonowa Izabela Oliver.
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku:
- Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
- Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
- Toruń Retro!
- Sport w Toruniu
Oskarżycielem posiłkowym w procesie było Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt. W jego imieniu w obu instancjach sądowych występowała adwokat Anita Engler. Po raz kolejny już skutecznie walczyła o interes skrzywdzonego zwierzęcia i ukaranie sprawcy.
Przypomnijmy, że wyrok w pierwszej instancji ogłaszał 28 lipca 2022 roku w Sądzie Rejonowym w Toruniu sędzia Tomasz Żuchowski.
WARTO WIEDZIEĆ. TTOPZ działa od 2008 roku
- Toruńskie Towarzystwo Ochrony Praw Zwierząt działa od 2008 roku. Jego misja to pomoc wszelkim potrzebującym zwierzętom; walka z okrucieństwem i brakiem empatii w stosunku do wszelkich istot żywych.
- TTOPZ przeprowadza interwencje na podstawie zgłoszeń. Realizuje m.in. kontrole schronisk, przechowalni i hodowli we współpracy z Powiatowym Lekarzem Weterynarii. Organizacja działa na rzecz polepszenia warunków życia bezdomnych zwierząt, współpracuje z domami tymczasowymi oraz karmicielami zwierząt bezdomnych, przeprowadza też akcje edukacyjne w szkołach.
- Towarzystwo skupia grono sprawdzonych ludzi, zwykle z długą przeszłością w organizacjach o podobnym profilu. Jego prezesem jest Piotr Korpal. Namiary telefoniczne i mailowe znaleźć można na facebookowym profilu TTOPZ.