- W pierwszym wykopie, w miejscu, gdzie niegdyś stało muzeum, odsłoniliśmy piwnice i znaleźliśmy ozdobne fragmenty elewacji jego gmachu - wymienia dr Wojciech Siwiak z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej.
W kolejnym wykopie, ciut płytszy, w miejscu, gdzie wedle planów ma znajdować się w przyszłości fontanna, ukazała się korona murów kościoła pojezuickiego. - I to nie jest dla nas zaskoczeniem, spodziewaliśmy się, bowiem, że nawet na tej głębokości zobaczymy jego fundamenty. Ciekawostką natomiast są sklepienia krypty 1,80 m na 1,40 m, która najprawdopodobniej znajdowała się pod jedną z wież kościoła - dodaje archeolog.
- Odsłonięte fragmenty są z pełnej cegły, choć niżej fundamenty, jak podejrzewamy, były częściowo kamienne - przypuszcza Siwiak.
Czy odsłonią niższe mury kościoła? - To zależy od konserwatora, który może zdecydować, żeby w miejscu pod przyszła fontanną kopać dalej z uwagi na wagę znaleziska - usłyszeliśmy wczoraj od archeologa.
- Osobiście byłbym za tym, żeby architekci rewitalizacji tego miejsca, w świetle odsłoniętych zabytków, przemyśleli swój projekt i może zmienili fontannę np. na taką ze szklaną dnem. To pozwoliłoby jednocześnie pokazać pozostałości zachodniej pierzei.
Są i szczątki ludzkie. - Na razie znaleźliśmy jednak tylko kilka kości ręki i jedną zmiażdżoną czaszkę. Prawdopodobnie to pozostałość po niedokładnej ekshumacji. W podziemiach kościołów, w kryptach, były bowiem groby i przypuszczam, że przy likwidacji pierzei niedokładnie je usunięto.