Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryształ - narkotyk, który niestety bije rekordy popularności wśród młodzieży

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Kryształ staje się coraz popularniejszy wśród młodzieży. Po zażyciu można mieć jednak spore problemy z kryminalnymi, ale przede wszystkim ze zdrowiem.
Kryształ staje się coraz popularniejszy wśród młodzieży. Po zażyciu można mieć jednak spore problemy z kryminalnymi, ale przede wszystkim ze zdrowiem. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Kryształ na gramy nie jako ozdoba do postawienia na półkę. Taki towar bije rekordy popularności wśród młodzieży w cenie 40 złotych za gram. Po zażyciu możesz mieć jednak spore problemy z kryminalnymi, ale przede wszystkim ze zdrowiem.

Zobacz wideo: KWP w Bydgoszczy przejęła nielegalną broń i narkotyki

od 16 lat

- Kryształ jest już tak popularny, że można go kupić od wielu podajników, czyli dilerów - mówi 17-latek z bydgoskiej szkoły. - Jeszcze parę miesięcy temu, gdy mało kto brał ten towar, trudno było go załatwić. Kosztował 60 zł za gram i trzeba było czekać 3-4 dni. Pojawiła się konkurencja, bo inni dilerzy zwęszyli interes. Musiał potanieć, cena spadła o 20 zł. To zazwyczaj produkcja domowej roboty. Może być mieszanką rozkruszonych tabletek przeciwbólowych i napojów energetycznych. W mieszance znajduje się jeszcze składnik, o którym klienci nie mają pojęcia. To „tajemnica szefa kuchni”...

Kryształ jest popularny, bo jest tańszy od „prawdziwych” narkotyków (kokaina np. kosztuje 300-500 zł za gram), łatwo go zażyć i po nim człowiek widzi świat w pięknych kolorach. Śmieje się bez powodu, staje się pobudzony, głośny. Tańczyć i śpiewać mu się chce - nawet w szkole na lekcjach.

Policja interweniuje w tego rodzaju sytuacjach. Co prawda nie jest tak, że funkcjonariusze wbiegają do sali lekcyjnej, przewracają podejrzanego o bycie pod wpływem na podłogę, skuwają kajdankami i wyprowadzają go na oczach wszystkich uczniów i nauczycieli. Wszystko odbywa się dyskretnie.

- Jeżeli uczeń w szkole znajduje się pod wpływem środków zabronionych Ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii lub tego rodzaju środki posiada, to szkoła jest zobowiązana do reakcji - zaznacza kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - O fakcie tym informuje dyżurnego jednostki policji lub bezpośrednio policjantów z komórek zajmujących się problematyką nieletnich. Zgromadzone w sprawie materiały funkcjonariusze kierują do sądu. Nieletniego czekają konsekwencje przewidziane w Ustawie o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich, które Sąd Rodzinny może wobec nich zastosować.

Warto dodać, że za posiadanie znacznych ilości narkotyków grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności.

A uczeń, który kryształki wciągnął, prosto ze szkoły, zamiast trafić do domu, trafia często do szpitala. Pogotowie zabierze go tam na badania. To pół biedy. Gorzej, gdy taki delikwent zasłabnie albo - tak jak po dopalaczach - przydarzy się zatrzymanie akcji serca. Z kolei dłuższa „przygoda” z „rozweselaczami” najczęściej kończy się uzależnieniem i sięgnięciem po mocniejszy towar, a to już prosta droga na cmentarz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska