Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzysowe sytuacje wzmacniają rządzących. Jak dużo jeszcze zniesiemy? [rozmowa]

Roman Laudański
Przemysław Świderski
Wszyscy wiedzą, że kryzysowe sytuacje wzmacniają rządzących. Jeśli kryzys jest utrzymywany w rozsądnych ryzach, to sprzyja każdej władzy. I mamy ogłoszoną pandemię i ogłoszone wybory... Rozmowa z dr Magdaleną Nowak-Paralusz, politolożką i socjolożką z WSB w Toruniu.

Rząd wprowadził nowe ograniczenia. Jak dużo jeszcze zniesiemy?
Wyjątkowe sytuacje wymagają wyjątkowych działań. Zgodzimy się, że obecnie najważniejsze jest zdrowie i życie Polaków, szczególnie najsłabszych. Ta sytuacja nie dotyczy, a raczej mniej dotyczy silnych jednostek, tylko osób, które potencjalnie mogłyby zarazić się koronawirusem i nie poradzić sobie z chorobą. W czasach przed koronawirusem podkreślaliśmy, że zapominamy o bliskości, o drugiej osobie, a obecne zamkniecie stawia nas w trudnej sytuacji. Przecież nie możemy nadrobić zaległości towarzyskich czy wybrać się w większej grupie do parku. Zmusza się nas do zachowań, do których nie przywykliśmy. Mało tego – bardzo nie lubimy jeśli ktoś nam czegoś zakazuje. Dlatego tym trudniej sobie z tym radzimy. Myślę też, że część osób nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji i lekceważy zagrożenie, bo przecież nigdzie nie wyjeżdżali. Brakuje nam zrozumienia, do czego doprowadzają też politycy wykorzystujący obecną sytuację, żeby dbać o polityczne interesy. Oni zapominają, że powinni sami dawać przykład i pokazywać społeczeństwu, że sami stosują się do rygorystycznych zaleceń.

Wszyscy wiedzą, że kryzysowe sytuacje wzmacniają rządzących. Jeśli kryzys jest utrzymywany w rozsądnych ryzach, to sprzyja każdej władzy. I mamy ogłoszoną pandemię i ogłoszone wybory.

Jak wytłumaczyć dwie twarze PiS? Jedna mówi: zostańcie w domu! Druga: idźcie na wybory!
To jest właśnie hipokryzja polityków! Wszyscy wiedzą, że kryzysowe sytuacje wzmacniają rządzących. Jeśli kryzys jest utrzymywany w rozsądnych ryzach, to sprzyja każdej władzy. I mamy ogłoszoną pandemię i ogłoszone wybory. Wystarczy popatrzeć na Francję, gdzie odbyła się pierwsza tura wyborów samorządowych, podczas których ludzie zarazili się koronawirusem. Podczas naszych wyborów uzupełniających była strasznie niska frekwencja. Należało rozważyć, czy w czasie zarazy je przeprowadzać, czy to w ogóle był akt demokratyczny?

W rządowo-prezydenckim przekazie dominowało hasło: jesteśmy najlepsi, ale coś zaczęło pękać.
Nawet minister Michał Dworczyk przyznał niedawno, że brakuje jednorazowych środków ochronnych. Wszyscy są zgodni, że trzeba uspokoić społeczeństwo. Panika byłaby obecnie najgorszym scenariuszem. Dlatego rząd i prezydent zapewniali: jesteśmy wspaniali, robimy wszystko wcześniej niż inni, bo uczymy się na błędach Włochów. Politycy bardzo często powołują się na włoski scenariusz. Natomiast nikt nie mówił, że przez dwa miesiące, kiedy istniało duże prawdopodobieństwo, że koronawirus się rozniesie, rozsądny przywódca myślałby, żeby chociaż zabezpieczyć np. służbę zdrowia. Rządzący, poza zamknięciem szkół i wprowadzeniu kolejnych zakazów, niewiele zrobili w kwestii przygotowań do epidemii. Dymisja szefa Agencji Rezerw Materiałowych nie była przypadkowa. Przekaz do ludzi powinien być taki: mamy z tym problem, zresztą nie tylko my, bo pandemia dotyczy wielu krajów, dlatego załatwiamy środki ochronne wszelkimi możliwymi sposobami. A rządzący mówią: wszystko jest w porządku, mamy testy, maski i kombinezony. Tymczasem szpitale i ratownicy rozkładają ręce, bo nie jest wcale tak, jak zapewnia rząd.

Dr Magdalena Nowak-Paralusz, politolożka i socjolożka z WSB w Toruniu.
Dr Magdalena Nowak-Paralusz, politolożka i socjolożka z WSB w Toruniu. nadesłane

Na razie PiS gimnastykuje się w sprawie zwołania posiedzenia Sejmu. Doszło do śmiesznostek, prezydent Warszawy, który nie jest posłem dostał login i hasło do internetowego posiedzenia Sejmu…
Poziom piaskownicy. Od nauczycieli wymaga się, żeby w ciągu kilku dni przeszli z tradycyjnego trybu nauczania na edukację z wykorzystaniem najnowocześniejszych technologii, a przecież w tak krótkim czasie nie można zmienić metodyki nauczania, ale minister nakazał nauczycielom nauczanie zdalne. Tymczasem politycy nie potrafią zastosować tych samych zaostrzeń wobec siebie! Przecież łatwiej wprowadzić to wobec najważniejszych osób w państwie niż w całym systemie edukacji. Już teraz słychać głosy, że posłowie dostali więcej czasu na głosowania, żeby każdy na pewno to zrobił, ale jednocześnie zabezpiecza się w ten sposób interes polityczny. A przecież głównie chodzi nam o zabezpieczenie gospodarki, żeby nie było masowych zwolnień, żeby przetrwały małe i średnie firmy, które w większości są teraz unieruchomione. Turystyka, mała gastronomia, kultura – to wszystko stoi, a powinno być priorytetem rządzących, żeby później się nie okazało, że daj Boże wszyscy przeżyjemy, spłaszczy się krzywa zachorowań, natomiast obudzimy się w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej. Oczywiście politycy będą mieli łatwiej. Przecież nie przyznają się do błędnych decyzji, tylko będą mówili, że koronawirus dotknął wszystkich, wszystkie kraje. Już przed koronawirusem było widać spowolnienie w gospodarce, natomiast teraz wszystko będzie można wytłumaczyć pandemią koronawirusa.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska